Wpis z mikrobloga

@Fortyk: Zaznaczam, że to nie jest #pasta. Potrzebuje waszej pomocy mireczki.

Tldr: Potrzebuje dobrego adwokata, bo #!$%@?łem się w niezłe szambo. Niech ta historia będzie przestrogą dla was.

Ostatnio nie szło mi w robocie i trochę w życiu – wiadomo zdarza się. W piątek postanowiłem, że zarzucę sobie kwasa tak po prostu, żeby się odstresować czy #!$%@? wie co. Czytałem gdzieś, że to pomaga na depresje i jakieś takie inne
@some_dev
Wiem że to nie pasta. Bo tym wyczynem zrujnowales życie tej osobie z zespołem Downa.
Jakiś czas później, został on sam w domu bo jego opiekunowie wyszli coś załatwić. W pewnym momencie poszedł na spacer z psem. Jak wrócił stało się coś niebywałego. Zadzwonił do swojego opiekuna i krzyczy w panice ze krasnoludek jest e łazience. Opiekun szybko wrócił bo myślał ze ma flashbacki po kwasie i zrobi sobie krzywdę, a
@paragony Ja Cie przeproszę, ale ja po półtora kartonika byłem na wojnie i skakałem po okopach, będąc w rzeczywistości na ogródkach działkowych.
Co faktycznie nie zmienia faktu że to były kilkunastominutowe tripy, po czym wszystko było jasne że mam wkręta. Potem kolejny i kolejny ale nigdy nie było tak by coś trwało niezmiennie tyle czasu co w paście OPa.