Wpis z mikrobloga

Nauczycielki w polsce to jest XD
W mojej podbazie strasznie triggerowało je to, że na przerwach uczniowie...SIEDZĄ NA PODŁODZE. Oczywiście na korytarzach zero jakichś ławek, z parapetów też od razu przeganiały. Na pytanie czemu mam jeść na stojąco zawsze odpowiedź "Idź zjeść na stołówkę". Super rada bulwo. Stołówka dwa piętra niżej po drugiej stronie szkoły. No i jadło się te kanapki jak jakaś małpa na stojąco, bo władczynie obrały sobie za punkt honoru walkę z siedzeniem na podłodze. Chłop jakiś informatyk czy inny wuefista jak miał dyżur to jakoś miał wyjebundo kto gdzie siedzi. Z tego co pamiętam samorząd walczył chyba o ławki ale dyrektor przyznał rację nauczycielkom, że od jedzenia jest stołówka. Koniec końców dyrektor się zmienił i ławki na korytarzu zamontowano. 2 lata po moim odejściu xD
#edukacja #szkola #polska
  • 105
Czasem mam takie rozkminy, że gdybym się cofnęła w czasie i znowu była dzieckiem i musiała chodzić do szkoły to by mnie chyba #!$%@? strzeliła XD


@MinnieMouse0: To samo tutaj. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dopiero po latach człowiek uświadamia sobie, w jak gęstych oparach absurdu wtedy funkcjonował i na jak wiele przeróżnych idiotyzmów się godził, traktując je jako coś zupełnie normalnego, przyjmując bez dyskusji, że "tak jest,
@silnikAtrakcyjny: U mnie podobna historia, ale w technikum. Też się wszystkich czepiali czemu siedzicie na podłodze, ale realnie nie było, gdzie bo kawiarenka miała pojemność 20 osób. Dopiero po jakiejś wizycie, gdzie się chyba przedłużyła, bo akurat trafiła na przerwę w szkole i pełen korytarz siedzących ludzi na podłodze lub schodach spowodowało to, że po 2 tygodniach były nowiutkie ławeczki na korytarzach przed każdą salą, pod oknami. Dosłownie tyle ich nastawiali,
na wykładzie dostałem zjebę od doktora, bo śmiałem się napić wody


@Eustachiusz: u nas to się browary łoiło i nikt nic nie mówił (wiadomo, że nie robiliśmy tego jakoś perfidnie). Może Twojemu wykładowcy też o to chodzi, że nie pije się wody tylko coś mocniejszego
Czyli mozesz sobie jesc, pic czy wyjsc zadzwonic. Oczywiscie bez mlaskania, siorbania, zostawiania "burdelu" czy jedzenia rzeczy smierdzacych.


@NexciaK: XD nierealne w rejonowej szkole w której gdyby można było jeść to okoliczny patus przyniósłby sobie śmierdzące chrupki albo inne gówno, nie rozumiem tej durnej potrzeby że ktoś nie umie zaplanować sobie jedzenia tak żęby nie musieć umierać z głodu na lekcji. Jesz rano śniadanie przed szkołą i zasadniczo powinno ci to
Wyobrażasz sobie ze chirurg w czasie operacji wyjmuje kanapkę i sobie je bo zgłodniał?


@alteron: Patrzac na oblozenie to jestem w stanie sobie to wyobrazic. Tak samo jak to ze idzie do toalety. Myslisz ze takie rzeczy nie maja miejsca? Zwlaszcza jak sie ma na SOR pacjentow na 12h?
Zreszta szkola to nie ostry dyzur.

gdyby można było jeść to okoliczny patus przyniósłby sobie śmierdzące chrupki albo inne gówno

Traktuj ludzi
@silnikAtrakcyjny u mnie te ławki powstały w taki sposób: woźny się #!$%@?ł na nauczycieli i z ojcami dzieci poszli i narobili z drzewa ławek i rozstawili w szkole. Tyle w temacie. Nauczyciele to debile.
@koteria: @mr03: U mnie było dosłownie to samo. Jeszcze byli do tego 'dyżurni'. W każdym miesiącu jakaś klasa spośród 5-6, codziennie:
po dwie osoby na każde piętro - ci musieli kazać wszystkim 'spacerować',
po jednej na półpiętro - ci pilnowali żeby nikt po schodach nie biegał (to akurat na plus), ale też żeby nikt, poza idącymi do innej sali gdzie mają następną lekcję ('dowodem' było to że idziesz tam z