Wpis z mikrobloga

Jak to jest mieć 22 lata i być ofiarą przemocy psychicznej?

Ponad 2 lata temu wpakowałam się w związek, w którym od początku coś nie grało. Obrażanie się, karanie mnie, wpędzanie w poczucie winy, zrywanie z byle powodu. Zawsze to wszystko sobie tłumaczyłam. A, że niedojrzały, że jedynak, że zazdrosny, że mu przejdzie. Sam mając kryzysy czasami mówił, że wie, że zasługuje na kogoś lepszego i będzie lepiej. I ja w to wierzyłam :)

Jak wygląda związek z psychopatą/narcyzem?
Z pozoru pewny siebie, zabawny, lubiany, inteligentny. Taka atencyjna dusza towarzystwa. Za plecami znajomych zdejmujący swoją maskę. Zakompleksiony, z nikim poczuciem wartości, niepewny siebie. Żyjący w ciągłym strachu, że ktoś z nich się dowie jaki jest naprawdę.

Pamiętam jak zauważyłam, że spotykając się ze mną pisał już z nową laską, co mnie mocno zdenerwowało. Do teraz pewnie dalej utrzymuje, że odpisywał koledze i jeszcze strzelił ogromnego focha - finalnie to ja go przepraszałam i uwierzyłam, że pisał z tym kolegą. Wiecie, że wy wiecie, że on wie, ale nigdy się do tego nie przyzna i czujecie się jak szaleńcy po dobrych pixach. W innych sytuacjach gdy mi coś wmawiał robiłam screeny, udowadniałam, że kłamie, ale też zawsze uparcie twierdził, że to ja się mylę. Ostatecznie już sami nie wiecie kto tu oszalał.

Najbardziej uderzało we mnie obrażanie się, gdy śmiałam powiedzieć, że jego zachowanie sprawia mi przykrość. Śmiesz mieć inne zdanie niż ja? Foch. Oczywiście każdy foch oznaczał ciche dni.. po czym wracał jakby się nic nigdy nie stało. Nie chciał o tym rozmawiać, dyskutować. Od nowa kręciło się całe koło #!$%@?. Po co te ciche dni? Żeby mnie ukarać. Bardzo szybko załapałam, że nie wolno mi za dużo się odzywać, bo zaraz zostanę ukarana.

Próby tłumaczenia, zachowywania się tak, siak, srak, żeby tylko było jemu dobrze, żeby był wreszcie spokój. Ale zawsze kończyło się tak samo: obrażanie się i wmawianie wam, że to wasza wina i to z wami jest coś nie tak. Wiecznie moja wina, wiecznie ja się czepiam, mimo, że nawet nie miałam o co. Ciągłe zastanawianie się jaki znowu znajdzie powód do zrobienia awantury i nie odzywania się. Ciągłe życie w strachu i myślenie "#!$%@? tylko nie znowu".

Rozstań przez rok związku było milion. Coś się paniczowi nie spodobało? Zerwanie. To jak tresowanie pieska. Ciągłe dawanie mi poczucia, ze odejdzie. Doszło do momentu, że nie wytrzymałam. Chciałam już sama tego rozstania skoro ciągle jest źle, a ja jestem taka okropna. No i wyobraźcie sobie co? Zmiana o całe 360 stopni!!! XD Nie no co ty slepauliczka, będzie dobrze, dogadamy się, jakoś to będzie, proszę nie zostawiaj mnie. Oczywiście zmiana zachowania jest tylko na chwilę.

Jak wygląda finalne rozstanie? Sam sprowokuje sytuacje w której przekroczy granice tak mocno, że wybuchniecie. Zostawi was usprawiedliwiając się, że przecież "no musiałem ją zostawić, ona ciągle ma jakiś problem, robi awantury". Czysta, przemyślana i zaplanowana manipulacja. Ale skoro jestem taka okropna to dlaczego mimo rozstania wcale nie odszedł i był dalej? Dlaczego namawiał na spotkania?

Skoro nie jest narcyzem/manipulantem/psychopatą to dlaczego panicznie zakazywał mi rozmawiania o naszym związku z jakimkolwiek znajomym/przyjacielem?

No dobra locha, ale właściwie po co ten wpis?
Po części, żeby raz na zawsze zamknąć ten rozdział, wyrzucić po raz pierwszy z siebie to wszystko co trzymałam. Zacząć żyć, choć otoczenie nie zdaje sobie sprawy, że wcześniej nie żyłam. Wstydziłam i nadal się wstydzę, że dałam się tak zmanipulować jakbym miała mózg pięciolatka. Nie no, nie obrażajmy pięciolatków, nawet oni są mądrzejsi. Czuję, że zawiodłam samą siebie, że przez te dwa lata pozwalałam na takie traktowanie i pewnie nigdy na głos sama przed sobą nie przyznam, że jestem ofiarą przemocy. Niewypowiedziane boli jakoś mniej :)

Głównym celem tego wpisu jest, żeby uświadomić innych, którzy tak jak ja tkwią w gównie, czują się jak gówno i zastanawiają się "dlaczego on to robi, kiedy on się zmieni?". Nigdy się nie zmieni. Takie osoby się nie zmieniają. Oddałabym wszystko, żeby ktoś opisał mi to wszystko - czyli jak wygląda życie z takim człowiekiem. Osoby, które żyły w takim związku psychicznie są tak wykończone jakby przeżyły wojnę. Jeśli tkwisz w czymś takim to skończ to teraz, raz na zawsze zanim skończysz z rozwaloną psychą (czyli jak ja XD). Jeśli wiesz, że ktoś z twojego otoczenia doświadcza przemocy psychicznej w związku - pokaż jej ten wpis. Nic nie szokuje bardziej niż jak obca osoba opisuje 1:1 twój własny związek. To jak zderzenie ze ścianą.

Pamiętajcie, że informowanie znajomych narcyza/psychopaty o tym jaki jest ich "kumpel" to najgorszy możliwy pomysł. Taka osoba potrafi świetnie się maskować, zachować spokój, być przekonująca. Przecież sam wam to robił przez ten cały czas i wierzyłyście- przekonywał, że to z wami jest coś nie tak. Prędzej to z ciebie zrobią wariatkę niż ktoś z jego otoczenia ci uwierzy.

Będę wdzięczna za wszelkie polecenia dobrego psychologa/terapeuty gdzieś w #bydgoszcz #torun #gdansk #gdynia #sopot

Dzięki, jeśli tu dotarliście.

#zwiazki #tinder #logikarozowychpaskow #psychologia #depresja
  • 182
  • Odpowiedz
przygarnac przegrywa ktory by ja na rekach nosil.


@egeszege9000: Przegryw zaraz zacząłby podejrzewać, że zdradza go z mokebe, mieć cały czas pretensje, wyrzucać że czyha tylko na jego przepoteżny majątek.
  • Odpowiedz
@slepauliczka: coś musiało w Twoim życiu pójść nie tak że dałaś się w ten sposób traktować facetowi. Ale z drugiej strony szybko z tego wyszłaś, wiele kobiet budzi się dopiero po trzydziestce jak ogarniają że z tym facetem nigdy tak naprawdę rodziny nie założą. Albo nie ogarniają się wcale i zostają potem same z dzieckiem jak jemu się znudzą. No narcyz znajdzie sobie w końcu kolejną ofiarę
  • Odpowiedz
@slepauliczka: Psychopata/narcyz/socjopata zniesie wszystko... wszystko poza ignorowaniem go. Najlepszy sposób, żeby się odciąć to ignorować, jakikolwiek kontakt, jak zacznie siać ferment wśród znajomych, to niech sobie sieje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To są ludzie, którzy nie ważne co, chcą twojej reakcji, nie ma znaczenia, czy pozytywnej/negatywnej, ignorowanie ich, to jakby sprawić, że przestają rzeczywiście istnieć.

Przepraszam, ale jakim #!$%@? trzeba być, żeby po takich akcjach, jakie same
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@slepauliczka: Heh, tez mialem manipulantkę i kłamczucha której musialem screenami udowadniać że mam rację. Najgorsze jest to o czym wspomnialas - często tacy ludzie są bardzo lubiani w towarzystwie bo kryją się za maską. Gdy komus wspomnisz jak jest na prawdę to ci nie uwierzy. No bo jak to, przecież to taaaki dobry czlowiek.
  • Odpowiedz
No i wyobraźcie sobie co? Zmiana o całe 360 stopni!!!


@slepauliczka: zmiana o 360stopni to nie jest zmiana tylko dokładnie postępowanie w ten sam sposób. Jeśli tego nie ogarniasz to weź kątomierz i cyrkiel i narysuj sobie koło, zobaczysz że punkt początkowy zetknie się z punktem końcowym.
Pozdrawiam.
  • Odpowiedz
  • 12
@gdyzgasnieswiatlo opisałam tu jakieś 0,5% historii, ten wpis nie powstał aby kogoś oczernić - bo wtedy to by byly naprawdę opisane grube historie. Powstał, żebym ja sama ze sobą stanęła z faktami twarzą w twarz i żeby potencjalnie inne ofiary otworzyły oczy tak jak mi je otworzono
  • Odpowiedz
Tl:dr: p0lka narzeka na czada zamiast przygarnac przegrywa ktory by ja na rekach nosil.


@egeszege9000: Gorzej jak dziewczyna tak postąpi, bo wtedy jest typową p0lką, która upolowała beciaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz