Wpis z mikrobloga

OP wyklucza kreacje, bo twierdzi ze dzieci wychodza z auta jako ateisci a nie agnostycy.


@r3pr3z3nt: Agnostycyzm to określenie dotyczące wiedzy, ateizm to określenie dotyczące wiary. To dwie różne rzeczy. Można być agnostycznym ateistą lub teistą, jedno z drugim się nie wyklucza.
@KomosaBiala: Ok, przyznaje ze nie wiedzialem ze tak to mozna kwalifikowac, ale nie widze w tym wiekszego logicznego sensu. Czym rozni sie teista od agnostycznego teisty? Obaj nie wiedza na pewno, obaj tylko wierza, nie majac zadnej pewnosci. Moze czegos tu nie lapię…
@r3pr3z3nt: Tu chodzi głównie o stopień pewności. Agnostyczny teista uważa istnienie Boga za bardzo prawdopodobne, ale niemożliwe do udowodnienia. "Gnostyczny" teista będzie twierdzić, że istnienie Boga jest pewne.
Odbieram wierzące. Do domu wracają mali ateiści.


@KomosaBiala: Ok, dzięki za wyjaśnienie. Wyżej jest cytat OPa, ten mówi o ateizmie, i przeciwstawia go wierze.

Czy można mówić tu o agnostycznym teizmie/ateizmie, skoro op mówi o ateizmie w rozumieniu przeciwieństwa wiary? Nie zakłada on raczej możliwości pomyłki, skoro "koryguje" dzieci do własnego światopoglądu, zamiast pozwolić im samemu się z tym zmierzyć?
@r3pr3z3nt: Możesz to też odczytać tak: "odbieram dzieci z wiarą, do domu wracają bez wiary". Nie "z wiarą w stanowisko przeciwne", tylko "bez wiary". Dzieci w tym wieku jeszcze wierzą w św. Mikołaja, więc nie ma co oczekiwać, że krytycznie podejdą do poglądów przekazywanych im przez dziadków. Dlatego robi to za nich ojciec. A jak podrosną i nauczą się rozumować po swojemu, to same ocenią, czyje argumenty brzmią dla nich bardziej
@KomosaBiala: Jeśli dzieci będą pamiętać, że były korygowane, to mogą wyrobić sobie pejoratywne stanowisko do konceptu Boga. To nie jest tak łatwe do ocenienia w kontekście sensu życia i jego filozofii jak by się wydawało i niekoniecznie powinno kojarzyć się z zabobonami czy moherami. Mam wrażenie, że op raczej prostuje dzieciaki zamiast zachęcić je do rozważenia argumentów za i przeciw, bo sam jest negatywnie nastawiony do religii i nie zdaje sobie
To nie jest tak łatwe do ocenienia w kontekście sensu życia i jego filozofii jak by się wydawało


@r3pr3z3nt: Skoro to nie jest takie łatwe, to nie ma co oczekiwać, że 6-latek to ogarnie. Jak myślisz, co jest bardziej prawdopodobne: że dziadkowie przekazują wnukom wyrafinowane filozoficzne argumenty, czy raczej dopasowane do wieku dziecka "moherowe zabobony" w stylu: "bozia płacze, jak jesteś niegrzeczny"? Dzieciom to działa na emocje i może doprowadzić do
@r3pr3z3nt: przecież jeżeli Bóg istnieje to w trakcie życia dzieci OPa powinen dostarczyć im wystarczających dowodów aby te mogły w niego uwierzyć. Co za problem? W pewnym sensie można napisać, ze robi to np. przez wspomnianych dziadków, ale jeśli miałby to robić przez ewidentne kłamstwo (czyli jak OP napisał „jest dowód na istnienie Boga”) to trudno mówić o wszechmocy.

Skoro dzieci indoktrynowane katolicyzmem są w stanie z niego wyjść to czemu
„Gdyby mialo taka ochote” to rzeczywiscie nie bedzie mialo problemu z przyjeciem wiary. ¯_(ツ)_/¯ Do tego to, ze ktos „jest w stanie” wyjsc z katolicyzmu rowniez nie oznacza, ze jest to latwe. Chodzi o nastawienie kogos w okreslony sposob - raz nabytej postawy duzo trudniej sie wyzbyc, szczegolnie jesli zaszczepi sie ja w dziecinstwie. Na podobnej zasadzie pod wzgledem formowania postawy dziala chrzest, jesli mialbym byc adwokatem diabla i troche wam pomoc…
@KomosaBiala: Twierdzisz ze jest jakies stanowisko naukowe w stosunku do Boga?
To co robia dziadkowie zakladasz, od razu widac ze zakladasz to bardzo negatywnie i przypisujesz im moherostwo, a byc moze to ludzie na poziomie i wcale tak do tego nie podchodza. Op pisal o wierze i ateizmie, nie o moherostwie. Widac ze nie patrzysz na sprawe obiektywnie.
Twierdzisz ze jest jakies stanowisko naukowe w stosunku do Boga?


@r3pr3z3nt: Tak. Stanowisko jest takie, że istnienie Boga nie zostało udowodnione naukowo.

To co robia dziadkowie zakladasz, od razu widac ze zakladasz to bardzo negatywnie i przypisujesz im moherostwo, a byc moze to ludzie na poziomie i wcale tak do tego nie podchodza.


Dziadkowie mówili o przybijaniu Jezusa do krzyża. To nie ma nic wspólnego z filozofią - to ma działać
Co do pierwszego akapitu, ciezko sie odniesc do twoich wlasnych wierzen religijnych. Wg nich Bog powinien dostarczac dowodow istnienia swoim tworom, w dodatku w przeciagu ich zycia, bo z jakiegos powodu zalezy mu zeby o nim wiedzieli.


@r3pr3z3nt: no tak, katolicyzm mniej więcej to zakłada. Przecież wszelakie wizje, objawienia itd. to ważna część katolicyzmu. I patrząc na to całościowo to jak najbardziej możemy założyć, że Bóg powinien nam dostarczyć w ciągu