Wpis z mikrobloga

@nocny-mirek: zależy kto ma jaką głowę. Kiedys jeden znajomy badał się przy mnie i wyszło mu w okolicach 3,30, a rozmawiało się z nim prawie jak z trzeźwym. Dodam, że był to koles, ktory nie pił za często. Komu innemu już po dwóch piwach będzie się język plątał. Ogólnie dalej uważam, że 4 małe kieliszki w ciągu godziny to nie jest "#!$%@? patologia".
Kulturalnie to można wypić 0,5 na dwóch. 0,7 na łeb to #!$%@? patologia


@nocny-mirek: No tak nie bardzo. Jak siedzisz dużo godzin na imprezie i dodatkowo w między czasie zajadasz smakołyki pod alkohol to rano wstaniesz bez najmniejszego kaca a i na samej imprezie będziesz się trzymał świetnie

Ofc zależy też kto jaką ma głowę. Ale grunt pod czystą to mieć dobre jedzenie
@tonawegla: Jedna 0.7 to jakbyś wypił 10-12 piw mniej więcej. Siedzisz na imprezie/weselu/czymkolwiek 8 godzin, nie pijesz na pusty żołądek

Jak pisałem każdy inaczej przyswaja alkohol. Zresztą sam w czasach licealnych mógłbym wypić tyle zażerając byle czipsy. Teraz by się już tak dobrze nie skończyło bez konkretnego żarcia. Będąc ostatnio na weselu oprócz wódki walnąłem jeszcze chyba z jedno piwo, jednego drinka whisky i kieliszek/dwa bimbru. Ale przez to że wsuwasz
@BorysKafarov: otóż to. zanika u nas kultura picia wódki. Do gorzały musi być zastawiony stół. Miesko, sałatka, ogóreczek, sledzik. Alkohol się tak nie wchłania i inaczej trawi. Do tego na bieżąco uzupełniasz mikroelementy.
A dziś sie pije pod czipsy i paluszki. Nie dziwne, ze ludzie zdychaja po połówce na dwóch, a 07 to jakaś niewyobrazalna, smiertelna dawka.
Ja nie siadam do wódki jak nie ma nic konkretnego na stole. Nie potrzebny
@613_07 Nie zgodzę się. Po pierwsze zależy w jakim czasie. Po drugie - jest osobnicza zmienność. Sam jestem w stanie wypić w ciągu imprezy 0,7, będę oczywiście pijany, ale nie umrę od tego. A alkohol piję kilka razy do roku, na co dzień mógłby dla mnie nie istnieć. Pozdrawiam, też medyczny :)