Wpis z mikrobloga

@konopiapolska: kiedyś poszedłem z różowym na jaka tam część Pingwinów z Madagaskaru i myślałem, że trochę siara swoje dorosłych na taką infantylna bajkę. Okazało się, że poza banda dzieciaków jest jednak trochę dorosłych, a nawet taki zakręcony ziomek ze studiów, który na Pingwiny przyszedł sam.

Żaden wstyd jak widać
@konopiapolska: Ja właśnie na Diunę poszedłem pierwszy raz sam do kina. Nie wiedziałem, że to jest coś dziwnego, zrobiłem tak, bo przeczytałem gdzieś, że każdy powinien spróbować. Bo jak zapraszasz kogoś do kina, to jest między wami jakaś obligacja - myślisz czy drugiej osobie podoba się film, czy nie jesz za dużo wspólnego popcornu. Nawet jeśli cały film się do sibie nie odzywacie, to jest coś, co utrudnia kompletnie skupić się