Wpis z mikrobloga

Zainspirowany wpisem spod tagu #childfree Muszę dodać sam coś od siebie.
Razem z żoną nie mamy dzieci. To świadomy wybór.
Ale faktycznie jest tak że ciezko pojechać do znajomych bo uwaga skupia się na dzieciakach.
Czasem w myślach odpala mi się mega #!$%@? gdy coś mówię do kumpla a dziecko w tym czasie drze celowo #!$%@? bo widzi ze uwaga jest skierowana na inną osobę.
Najgorsze jest to ze w kazdej takiej sytuacji rodzice nie reagują- dzieci zwyczajnie zagłuszają to co mam do powiedzenia.

Inny powód by tych dzieci nie mieć- zapraszam znajomych do siebie, na kolację, na wino, na wspolny relaks….a co z dziećmi?

No i cóż- jakos gdy chodzą do pracy to zawsze maja dziadków aby im podrzucić gówniaka na 8 godzin, ale gdy proponuję chwilę zabawy, to jakoś nagle są bezradni, a w domyśle- chcą przyjść, ale z bachorami których nienawidzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gdy jednak się spotkamy, to i tak jedyny temat i wieczny temat to bachory. Wiecznie gadają o bachorach, jak tańczy, jak #!$%@? zabawki, jak #!$%@? inne bachory w przedszkolu. Nie ma tak że mogę porozmawiać na zasadzie dialogu i powiedzieć/ pochwalić się co u mnie słychać. Taki przykład:

Ja: wyobraź sobie że ukończyłem to szkolenie o którym ci mowiłem kiedyś, szykuje się podwyżka i moje życie diametralnie się zmieni….
Kumpel: ehe? No, a wiesz co mój gówniak dzisiaj #!$%@?ł w przedszkolu?

I tak wyglada dialog z jebnietymi ex-znajomymi.
Ostatnio przyłapałem się na tym że tych znajomych mam naprawdę niewielu, bo reszta choruje na raka zwanego bachory. Ja rozumiem- masz dzieci- ale nie gadaj o nich non stop, pozwól się wypowiedzieć, pozwól komuś spedzic czas z tobą a nie z gównem twojego kaszojada!

Dodatkowo zauwazyłem ze młodzi rodzice najczęściej są sfrustrowani, #!$%@?, nabuzowani…ktos opisał żrącą się parę rodziców na szlaku turystycznym…
Same minusy. A argument że kiedyś moi rodzice się poswiecili dla mnie- jest #!$%@?. Bo to by oznaczało ze mam miec tak samo #!$%@?, aby rodzice mogli czuć zemstę, satysfakcję z tego ze teraz to ja zobaczę jak to było :))

Nie chcę dzieci, nie bedę miał dzieci, mam to w dupie.
Nikt nie wmówi mi historyjki o jakichś plusach. Nie ma żadnych. #dzieci #rodzice
Pobierz
źródło: comment_1635759072nH78Do5VXfh2CJIVOg7dco.jpg
  • 206
@Czyste_Buty: no fajnie, ale jeśli ci tak przeszkadzają dzieci i ludzie mający dzieci to się od nich odetnij i kumpluj z tymi którzy, jak ty, nie chcą dzieci. Dla rodziców dzieci są bardzo ważne dlatego lubią o nich mówić i mimo minusów, które wymieniłeś jest cała masa plusów które przewyższają minusy. Więc nie wylewaj żali tylko odetnij się od dzieci i bądź szczęśliwy.


@niech_ktos: Wymień 3 z tej "masy plusów"
@Czyste_Buty: ziom, ja się spotykam tylko ze znajomymi, co mają gówniaki.
Po czasie wiesz, kto ma #!$%@? gówniaki, a kto normalne, więc ci z #!$%@? do jednego wora z bezdzietnymi.

Babki ogarniają ploty i patrzą jak się gówniaki bawią, czasem gówniaki bawią się grzecznie same, a ja mogę sobie z ziomeczkiem flaszeczkę kulturalnie zrobić albo meczyk obejrzeć.

Problem jest w twojej głowie, nie w dzieciach ;-)
@Czyste_Buty: znam sporo osób z dziećmi z którymi da się pogadać. ale faktycznie czasami widzę jak rozmawiają dwie matki i jest tylko "a MOJE dziecko...", "no, ciekawe. a MOJE dziecko .... " - i tak się przerzucają.

Ale jak trafisz na grupę rodziców to jednak przerąbane, bo wtedy wiadomo jaki będzie temat.

a dzieci są jakie są. taka ich natura. jak nie są najmłodszym dzieckiem w rodzinie lub jedynakiem - da
@Czyste_Buty:
No to kumpluj się z ludźmi bez dzieci, skoro wiesz jak będzie wyglądać impreza w towarzystwie dzieci i ci to przeszkadza, na #!$%@? tam chodzisz.
Tak już jest w życiu, że ludzie mają instynkt wychowawczy, i w pewnym momencie dziecko zastępuje wszystko inne, a jak tobie to nie odpowiada, nie wiem, złap żonę i jedzcie zwiedzać świat.
Ja: wyobraź sobie że ukończyłem to szkolenie o którym ci mowiłem kiedyś, szykuje się podwyżka i moje życie diametralnie się zmieni….


@FulTun: tak zupełnie szczerze to kogo to interesuje? To że ty żyjesz pracą i uważasz to za istotną część swojego życia na tyle żeby zanudzać tym znajomych jest dokładnie tym samym co ich gadanie o dzieciach

Po prostu, zmieniły wam się priorytety w życiu to i rozmowa się nie klei,
Nikt nie wmówi mi historyjki o jakichś plusach. Nie ma żadnych

@Czyste_Buty:
Ale dziecinada. Podobne dylematy miałem w wieku 18-20 lat, jak częśc kumpli nie chciała pić już jaboli, tylko tak jakoś powazniej chcieli żyć. I wiesz co, zrobiłem tak samo i to było dobre ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie wiem ile masz lat, ale mentalnie twoje żale oceniam na okolice 17-19 lat :)
Co prawda z
@Czyste_Buty Ja też nigdy nie lubiłem dzieci, ale powiem teraz jak dziad - swoje dziecko to co innego. Dziecko to istota, którą darzysz bezwarunkową miłością, kochasz je tylko za to, że jest. I tak, jest masa minusów. Gdyby patrzeć na to "racjonalnie" to posiadanie dzieci jest bez sensu.


Ale miłość nie jest racjonalna i nie da się tego rostrzygac w racjonalny sposób. Dlatego komuś kto dzieci nie ma tak trudno zrozumieć kogoś,
@Czyste_Buty: To do ktorej godziny te dzieci siedza razem z Wami? Ja mam dzieci i jak zapraszam znajomych na wieczor to dzieciak o 20:15 leci do spania a my raczymy sie winem i gadamy w swietym spokoju. Moze Ty masz tak jak ja, ze bardziej Cie rodzice #!$%@? swoim podejsciem a nie same dzieci :)
Dla rodziców dzieci są bardzo ważne dlatego lubią o nich mówić i mimo minusów, które wymieniłeś jest cała masa plusów które przewyższają minusy.


@Queltas: Rozwiń, powiedz mi o tych plusach posiadania potomstwa.
@Czyste_Buty: ja to wogle nie wiem o czym ty piszesz, pamietam takie imprezy ze pijani znajomi starego mnie podpuszczali, z raz strzelalem z wiatrowki z nimi, pamietam jakas impreze u kolegi starego gdzie dzieci bylo moze z 8, starzy w jednym pokoju a dzieci w drugim, ogladaly cos na video albo w cos graly, nikt tam mordy nie darl ani sie w majtki nie zesral (bo to wstyd)
@Czyste_Buty: Sorry, ale chyba po prostu z tobą i twoimi znajomymi jest coś nie tak xD 1. Znajomi powinni zwracać uwagę dzieciom kiedy te drą pixdę podczas rozmowy dorosłych; to nie jest nic nienormalnego, że dziecko domaga się uwagi, nienormalne jest to, że rodzic nie reaguje w takiej sytuacji mówiąc mu żeby poczekało aż skończy rozmawiać lub po prostu mu ją dając. 2. Jeżeli znajomi codziennie zostawiają dzieci u dziadków na
@kaaban Darzenie bezwarunkowa miłością kogoś, kogo sprowadziłeś na świat nie pytając czy ten ktoś w ogole tego chce to żaden wyczyn tylko twój obowiązek. Miłość może nie być racjonalna, prawda, natomiast robienie dzieci nie ma nic wspólnego z miłością, bo nie kochasz kogoś kto nie istnieje

Nie wiem, może instynkt powoduje, że chcemy mieć dzieci? ¯_(ツ)_/¯

No niech będzie, że kochanie dzieci to nie wyczyn i co z tego?