Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Potrzebuję Waszej porady. Pracuję w typowym korpo, kasa mocno przeciętna. Żona raz po sprzeczce o finanse zrobiła research i powiedziała, bym się przebranżowił na IT, bo to teraz popularne, można samemu się po pracy uczyć i zarabia się przyzwoicie. Zostałem wręcz zrugany, gdy powiedziała, że byle junior zarabia więcej ode mnie. Zrobiło mi się aż wstyd, poczułem się jak g.wno. Jakoś to wszystko siadło mi na psychice i koniec końców uczę się już prawie drugi miesiąc po pracy i w weekendy tego programowania. Z początku to nawet jakąś nadzieję widziałem w tym wszystkim, ale zaczął wkradać się pesymizm. Tematy coraz trudniejsze i cały ocean wiedzy do przyswojenia, końca nie widać... Ona myśli, że za parę miesięcy max to już wszystko będę umiał i cv będzie mi rozsyłać. Wszystko wydaje się proste, gdy się patrzy z boku, ale nawet nie ma sensu jej tego tłumaczyć. Problem też w tym, że tak naprawdę kodowanie niespecjalnie mnie interesuje. Ok, nie jest to gorsze niż to co robię w obecnej pracy, ale brak w tym pasji, zainteresowania. "Robię bo muszę" coś na tej zasadzie. Co do zmiany pracy to fakt, z chęcią bym się przebranżowił, ale jakby żona usłyszała, co ja bym chciał robić, to by mnie zabiła śmiechem. W każdym razie chodzi o artystyczną działkę,a tu wiadomo jak jest z kasą. Poza tym to nie jest dla niej praca, tylko zabawa.
Jestem wymęczony i nie wiem co właściwie robić dalej. Wiem, że to wszystko brzmi dość toksycznie, ale niestety nic z tym zrobić się nie da. Siedzę od rana w tutorialach, plecy mi pękają, w robocie od pon do pt po 8h, potem siedzenie w aucie, po pracy też, teraz kolejny weekend znów przed kompem... jeszcze trochę i będę wyglądał jak dzwonnik z Notre Dame. Nie wiem, jakieś rady. Co robić w tej sytuacji. Jak by żona zobaczyła, że spasowałem z nauką... z drugiej strony, może to chwilowe zwątpienie i warto zacisnąć zęby i uczyć się dalej? Może ma rację i warto przeboleć ten trudny okres, może coś w końcu zaskoczy, może to ja marudzę za bardzo?

#pracbaza #korposwiat #it #programowanie #gorzkiezale #depresja #pytanie #pytaniedoeksperta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #616af22e820612000adcf2f8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 40
@AnonimoweMirkoWyznania: Brzmi jak b8, ale jeśli nie, to:
1) Czemu ona nie zmieni zawodu na IT, skoro tak bardzo chce więcej pieniędzy? Z tego co rozumiem, Tobie Twoje zarobki na tę chwilę odpowiadają (lub nie masz na oku pracy, która warta by była zmiany). Jest to więc jej problem i powinna go rozwiązać swoim nakładem pracy, albo porozmawiać z Tobą o kwestiach finansowych i wspólnie coś uradzić, a nie zmuszać Cię
@AnonimoweMirkoWyznania: fajny bait już nie pisz więcej bo czwarty raz ten motyw widzę


@Jamer123PL: Jestem na takich grupkach na fb „praca w IT dla juniorów” itp. I to niestety bardzo popularny motyw:
Koleś po 30-tce, pracujący jako masażysta/kierowca karetki/agent ubezpieczeniowy/ cokolwiek kompletnie niezwiązanego z IT nagle chce być programistą bo wywierany jest na niego nacisk na wyższe zarobki.
Oczywiście są to ludzie bez studiów technicznych, bez ścisłego umysłu, bez żadnych
@AnonimoweMirkoWyznania: jak miałbym Ci już polecać to mityczne "IT" to może zarządzanie projektami (Project Management) albo analiza.
Do tego jest potrzebne co najwyżej ogólne obycie z techniką (wiedza powierzchowna) i po prostu zdrowy rozsądek.
Próg wejścia jest niższy, a pieniądze wcale nie są małe - to już zależy od ścieżki rozwoju i kariery.
Babranie się w development - to trzeba lubić po prostu, inaczej psychika Ci wysiądzie i tyle.