Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1578
- Nie mogę Panu podać lokalizacji domu, bez podpisania umowy.
- OK, proszę przysłać wzór tej umowy.

W umowie pierwszy punkt, że prowizja 3,6% od kupującego.

- Dziękuję za przesłanie umowy, ale nie mogę zgodzić się na tak wysoką prowizję.
- Proszę podpisać umowę, a potem może Pan negocjować prowizję.

XD

Drodzy sprzedający, samodzielna sprzedaż swojej nieruchomości jest możliwa. Nie trzeba nawet licencji. Oni tego nie sprawdzają. Wiecie ilu potencjalnych nabywców tracicie powierzając swój dom, mieszkanie czy działkę agencji?

#nieruchomosci
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jonn: parę dobrych lat temu miałem do wynajęcia lokal. wystawiłem ogłoszenie za 1500 brutto. Zainteresowanie średnie. Zgłosiła się seksowna babka z agencji i zapytała, czy może mieć te ofertę w swoim portfolio. Prowizja: polowa najmu. Mowie, ok. Po pewnym czasie zgłasza się z chętnym. Zapracowana osoba, własna DG, kilka osób zatrudnionych, branża budowlana. Lokal mu odpowiadał. Chciał tylko negocjować cenę. Mowie, jaka jest Pana propozycja. Facet: 1400 netto. Zgodziłem się
  • Odpowiedz
@Jonn: 3.6%?! 36 tysięcy zł za pośrednictwo w sprzedaży przeciętnego domu za milion złotych? Przecież to kwota całkowicie niewspółmierna do wartości ich pracy w tym przypadku. Odlot totalny.
  • Odpowiedz
@Tomus88: na pewno był tez paragraf o tym, ze zadasz natychmiastowego rozpoczęcia współpracy z pominięciem oczekiwania na upłynięcie tych dwóch tygodni na rezygnacje. Ten zapis powoduje, ze nawet jeśli wypowiesz umowę to pośrednik zachowuje prawo do wynagrodzenie za prace, która wykonał i która doprowadziła do transakcji.
  • Odpowiedz
W dodatku pośrednik sprzedał to mieszkanie za więcej niż ja chciałem wystawić, dzięki czemu i tak wyszedłem na swoje. Inni pośrednicy mówili mi że moja cena to za dużo, że za tyle to nie sprzedam, ale oni chcieli po prostu wystawić ogłoszenie, sprzedać jak najtaniej i zgarnąć jakąkolwiek prowizję.


@dzana: Bzdura. Kazda agencja chce zedrzec z potencjalnego kupujacego jak najwiecej i robia to zwykle w sposob wysoce amoralny. A te
  • Odpowiedz
@Jonn: u mnie sąsiedzi wystawili szeregówkę 70m2 na sprzedaż i skorzystali z agencji. z ciekawości wszedłem w ogłoszenie i aż się przewróciłem - szeregówka 70m2 z garażem i ogrodem pod Wrocławiem z pcc i prowizją kupującego dla agencji razem prawie milion. w ogłoszeniu zdjęcia, że nic nie widać - chyba 85 zdjęć z czego prawie połowa to ujęcie ogródka z różnych perspektyw. na ogrodzeniu jebitny baner, że na sprzedaż i
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Jonn: polecam kupić sobie konto na krn pop, jeśli ktoś ma dg (wpisać w pkd pośrednictwo nieruchomości). Baza w której pojawiają sie wszystkie oferty prywatne z większości portali i gazet
  • Odpowiedz
@Minister122: Polecam, z tego korzystają w większości biur nieruchomości w poszukiwaniu ofert. Nie wiem czy teraz potrzebna jest licencja pośrednika do wglądu (kiedyś jak Gowin zniósł regulację to nie trzeba było).

Nikt w tych firmach nie skacze po portalach i nie szuka, bo to by było bez sensu. W krn pop zbierane jest wszystko od gówno gazetek do największych portali.
  • Odpowiedz
@piesprzewodnik: Po pierwsze nie 30-40 tylko 16, po drugie nie płaciłem tylko za dwa dni wolnego, ale za całą usługę sprzedaży mieszkania. W tym zawierało się dużo więcej rzeczy.
  • Odpowiedz
@Shatter: moim zdaniem ta sama kwestia - może się zdarzyć naciągacz, ale dzięki dobremu agentowi nawet mimo jego prowizji uzyskasz lepszą cenę za swoją nieruchomość.
  • Odpowiedz
Otworzenie i pokazanie mieszkania za kilka tysięcy to jednak troche za dużo?


@dzana: jak mieszkanie jest warte 500 tysięcy to takie otworzenie drzwi prawie 20 tysięcy może kosztować xD paranoja
  • Odpowiedz
Drodzy sprzedający, samodzielna sprzedaż swojej nieruchomości jest możliwa. Nie trzeba nawet licencji. Oni tego nie sprawdzają. Wiecie ilu potencjalnych nabywców tracicie powierzając swój dom, mieszkanie czy działkę agencji?


@Jonn: to ja ci napiszę, jak to wygląda z punktu widzenia sprzedającego, bo przerabiałem to już trzykrotnie: wystawiasz na sprzedaż nieruchomość. W dobrym miejscu, cena nie z księżyca, ale i nie śmiesznie niska, bo wiadomo, że chcesz sprzedać jak najlepiej, a nie za wszelką cenę. W ogłoszeniu piszesz, że sprzedajesz bezpośrednio i agencje mają nie dzwonić. Pierwszy telefon rozlega się w góra 10 minut od opublikowania ogłoszenia. Agencja. Następnych dziesięć do końca dnia to też agencje. Najczęściej nie przedstawiają się, że agencje, tylko zadają mnóstwo pytań, to, że chodzi o agencję wychodzi po dobrych iluś minutach rozmowy. #!$%@? się, dyskutujesz, potem wyczuwszy, że agencja, po prostu kończysz rozmowę, więc przychodzą smsy "gdyby pan zmienił zdanie..." i tak dalej.

Gdzieś tak po dwóch-trzech dniach dzwoni pierwszy zainteresowany klient. Żywy. Zadaje pierdylion pytań, niektóre po dwa razy, w większości o sprawy, o których pisałeś w ogłoszeniu. I czemu tak drogo i czy da się taniej. Te ostatnie słowa to w zasadzie mantra, powtarza się przy każdym telefonie, łącznie z pierdylionem argumentów, dla których twoje ogłoszenie, nawet jeśli ma najtańszą cenę metra wśród ogłoszeń z tego regionu w serwisie, to i tak jest za drogie. W zasadzie powinno być za darmo, bo tu dzwoni samotna matka z ośmiorgiem dzieci i
  • Odpowiedz
Do wszystkich piszących, że tylko frajer zapłaci prowizję jako kupujący - proszę, znajdźcie mi agencję w dużym mieście, która obecnie tego nie stosuje. Kupowałem w maju mieszkanie we Wrocławiu, do 500k. Obejrzałem łącznie 17 mieszkań. Około 10 różnych agencji. W każdej, dosłownie każdej umowie był zapis o prowizji od kupującego wahający się między 1,5%, a nawet 4%. Zdarzyły się okazje, gdzie nie musiałem niczego podpisywać przed obejrzeniem mieszkania ale po pytaniu o
  • Odpowiedz