Wpis z mikrobloga

@zwk-:


Może mam super pecha, ale zrobiłem w życiu 15 zakupów w biedronce i za każdym razem było coś popsute, niestety ogarnąłem to dopiero w domu.

no masz super pecha xD

@volfesik: Nie super pecha, ale w Biedrze sprzedaja padline.

Jest tam niemozliwe kupic dobra swieza rybe, ni #!$%@?. Patrzylem rozne w roznych miastach. Ten sklep jest dla starych bab bez węchu i godnosci czlowieka.
  • Odpowiedz
@Chehu @zwk-
Akurat ta po prawej jest z Tesco, ta z lewej to Biedronka. Ogólnie to Biedronka ma większe wymagania wobec producentów, jeśli coś jest nie tak z mięsem, to jest to już raczej wina samego sklepu. Tesco z kolei kładzie lachę na jakość
@malinq
Mięso z Tesco ma pełno osocza, którego nie wchłonął absorber, pewnie było pakowane krótko po myciu. I zapewne to osocze tak paruje, gaz nie ma gdzie uciec
  • Odpowiedz
No to przecież nagminne jest w biedronkach. Wielokrotnie kupiłem w biedronce spleśniałe produkty, widziałem mięso stojące poza chłodnią. Polecam omijać biedre szerokim łukiem, a na pewno ich mięso i inne wyroby z lodówek. Może mam super pecha, ale zrobiłem w życiu 15 zakupów w biedronce i za każdym razem było coś popsute, niestety ogarnąłem to dopiero w domu.


@zwk-: Ja tak mialem ze stekami. Nigdy wiecej. Do biedry, i to tylko
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@malinq: regularnie jestem na zakładach które dostarczają mięso absolutnie do każdej sieci marketów w Europie a czasem i za nią.

Paczki są robione tak, żeby stosunek mięsa do gazu był odpowiedni. Mięsa w paczce nie może być za dużo bo wtedy jest za mało gazu (albo próżni, nie pamiętam)

Ta po lewej to najprawdopodobniej przypadek kiedy paczka nie została odpowiednio wypełniona. Ta po prawej to raczej przerwany ciąg chłodniczy. Wszystko co
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@malinq: Ogólnie powiem że mięso z biedronki jest drugiego sortu, od razu po zakupie śmierdzi kilkudniowym mięsem, a już w ogóle te na promocji bo wiadomo że się chłodnia na magazynie popsuła a ludzie i tak kupią po 20 sztuk
  • Odpowiedz
@zwk-: dwa razy w tym roku jadłem mięso z biedry i dwa razy się pochorowałem. Z różnych sklepów w różne miesiące. Nie wiem co tam dodają ale mięsa z biedry mają w sobie tyle wody ile gąbka...
  • Odpowiedz
@malinq pracowało przez jakiś czas u mnie w firmie małżeństwo z Ukrainy. Kobieta mówiła, że wcześniej pracowali w jakimś zakładzie, że normalnie przyjeżdżało do nich zapakowane mięso z Lidla i Biedronki, które było już po terminie. Ona rozcinała te opakowania i wrzucała to do jakieś kadzi w której wszystko się mieszało w jakieś chemii. Później było pakowane na nowo i wysyłane do sklepów.
  • Odpowiedz