Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czasami się zastanawiam gdzie popełniłem/popełniałem błąd w relacjach damsko-męskich. Mam 30 lat i nigdy nie miałem dziewczyny.
Nie zasłużyłem sobie na to. Mimo tego zdecydowana większość znajomych facetów w niższej skali wyglądu i mniej zależnych finansowo oraz gorzej intelektualnie jednak jest już dawno po ślubie. Po ślubie. Nie po związku czy zaręczynach. Tak - po ślubie.
Więc dlaczego skoro inni mogą startując z gorszego pułapu a ja nie mogę wystartować mając lepszy pułap?
Czytałem ostatnio wątki, gdzie dziewczyna przyjęła faceta do swojego domu i pożyczyła mu kasę. Oczywiście z domu odszedł i kasy jej nie oddał.
Mi by to do głowy nie przyszło ani nie wyobraziłbym sobie takiej sytuacji w realnym życiu. Ale jednak innym dziewczynom przychodzą takie rzeczy do głowy. Ja to mogę o tym pomarzyć - zazwyczaj to ja byłem finansowo wspierający a nie odwrotnie. Gdyby było odwrotnie - wróciłbym szybko na ziemię.
Mam 150k oszczędności, dziewczyny o tym wiedzą. Wiedzą, bo często się wypowiadam na tematy inflacji, WIBORu oraz nadmieniam wtedy swoją kwotę. Przy posiadaniu dużej gotówki takie tematy są dla mnie ważne. Dziewczyny też mają spore oszczędności i też im doradzam co mogą zrobić. Chociaż teraz już lokaty/konta oszczędnościowe są nic nie warte. Nie mówię też oczywiście, że pieniądze są najważniejsze ani dziewczyny na to lecą. Jednak czytając ogłoszenia matrymonialne czytam w dosłownie każdym ogłoszeniu pisanym przez dziewczynę, że w mojej kategorii wiekowej pozna faceta z "zapleczem finansowym". Oczywiście rozmowa potrwa 2-3 miesiące i cisza/blokada.
Z wyglądu... nie będę się wysoko oceniał, bo tutaj jak ktoś napisze, że jest powyżej przeciętnej to zaraz robi się rozpierducha. Mam czteropak na brzuchu, twarz również powyżej przeciętnej (celowo tak piszę, bo zaraz tutaj będzie wyśmiewany wątek, że mam twarz z wysoką oceną).
Zarabiam grubo powyżej średniej krajowej i muszę kombinować z zarobkami tak aby załapać się na pierwszy próg podatkowy. Niestety to chyba jest za mało. Moja jedyna wada to taka, że mieszkam z rodzicami. Ale co zrobię? Pracuję w obu firmach zdalnie a wynajmować samemu nie potrzebuję. Zwłaszcza, że mam dużo miejsca w domu - całe piętro dla siebie zamknięte na klucz, więc nawet kłótnie rodziców nie są słyszalne podczas konferencji którą mamy z pracownikami.
Kupno własnego mieszkania? Nie w tej miejscowości które mógłbym kupić wręcz od razu. Mieszkam tu z przymusu. Chętnie przeprowadziłbym się do wojewódzkiego miasta. Ale wolałbym uzbierać trochę więcej pieniędzy aby o tym myśleć. Z drugiej strony też mi się jakoś do tego mocno nie spieszy.
Więc o co chodzi? Szukałem na portalach randkowych, hobbystyczne spotkania. Niestety nic się nie udało. Kiedy jakaś dziewczyna mi się podobała i była wolna - za chwilę była zajęta i poświęcała czas zajętej osobie. I zawsze wyjątkowo miałem tylko miesiąc, max dwa na to aby ją zdobyć. Chyba zbyt późno przystępowałem do działania - powinienem od razu. Ale teraz nawet od razu nie przystąpię, bo gdy tak czynię to od razu jest cisza/blokada w tej kwestii. Czuję podświadomie, że jestem obserwowany przez kobiety jako facet drugiej kategorii. Wystarczy do tego jedna wada - choćby mieszkanie z rodzicami. Od razu jestem wkładany do worka pod nazwą "kaleka życiowa". Co prawda nie myślę tak żeby kobiety tego nie wyczuły - są to przemyślenia w wolnej chwili. Swego czasu mieszkałem sam przez 0,5 roku zagranicą. Zagranicą - gdzie jest znacznie trudniej niż w Polsce. Ale jakie to robi wrażenie? Przecież ludzie bez szkół też wyjeżdżają sami zagranicę. Racja - tylko przez agencję do byle jakich robót. Mój przypadek był nieco inny ale moje potencjalne partnerki tego raczej nie rozumieją, bądź nie chcą rozumieć bo pewnie znając życie wplatają mnie do tego samego worka co pozostałych emigrantów.

#zwiazki #przegryw #seks #blackpill #redpill #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #wychodzimyzprzegrywu #oswiadczenie #zalesie #po30

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #614b079c6c22e7000a6397d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 79
@Sprus: to ja miałam lepiej. On przed randką mi pisał, że w związkach nie powinno się rozmawiać o pieniądzach. Ja do niego że powinno, ale już po pewnym czasie, jak zaczyna się robić poważnie. On: tak, zgadzam się. Dochodzi do randki a tu coś takiego (,)
@AnonimoweMirkoWyznania: po cholerę chwalisz się oszczędnościami i jeszcze oczekujesz nagrody za to? To nie działa w żaden sposób na twój plus, a przeciwnie - nie masz czym zaimponować więc mówisz o hajsie. I kiedy chodzi mi o imponowania, no nie wiem może po prostu bądź zabawny, miej dystans do siebie (z twojego wpisu wybija jego brak) i jakieś zainteresowanie drugą osobą a nie jakimiś swoimi statami. Tak na podstawie tej wypowiedzi,
@Nowelizacja: też taką znałem zafiksowaną na pieniądzach xD mówie, że jestem stolarzem to wyszła z randki

później do mnie napisała, że ją okłamałem bo nie jestem stolarzem tylko mam własną stolarnię (okazało się, że mamy wspólnego dobrego znajomego co widocznie sprawdziła na facebooku)
Kiedy jakaś dziewczyna mi się podobała i była wolna - za chwilę była zajęta i poświęcała czas zajętej osobie. I zawsze wyjątkowo miałem tylko miesiąc, max dwa na to aby ją zdobyć.


@AnonimoweMirkoWyznania: Rzucę jedynym argumentem bo więcej mi sie po prostu nie chce. Otóż dwa miesiące to czas w którym zdążysz poderwać 60 dziewczyn, zakładając że dziennie spotykasz się z jedną. Tak, im (i nam też) naprawdę wystarczy jedno spotkanie.
ZbożowyGórnik: @Nowelizacja: specjalnie tak napisałem - nie używam wykopowego słownika. Ciekawy jestem dlaczego dostrzegłaś to słowo w negatywnym kontekście, zamiast stwierdzenia, że neguję takie zachowania?
@korkodylek: nie chwalę się oszczędnościami. Jakiej nagrody? Za dużo sobie dopowiedziałeś - nie oczekuję z tego powodu nagrody. Bardziej podkreślenia stabilności finansowej, bo w wieku 30 lat to już nie rozmawia się o tym bez oporu.
@Ale_co_to: zależy. Jeżeli towarzystwo gada na siłę
Drwal: Co to ma do rzeczy w ogóle czy jesteś rzemyślnikiem (stolarzem) czy prowadzisz swoją działalność (stolarnie) jak tu tylko liczy się czy jesteś osobą zarabiającą, a nie bezrobotną ( ͡° ͜ʖ ͡°) przecież to z jakąś karyną się spotkałeś, która liczyla na szybki ślub, dziecko i zgarnięcie Twojego majątku. Trzymaj się i olej te karynę miras ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Sprus:
EKSPERT: Zwykle nie komentuje takich wpisów bo nie lubię ani narzekania, ani zarzutek ani blackpillowych teorii ale ok. Kluczem do wszystkiego jest otoczenie. Masz otoczenie - masz szanse na znalezienie. Możliwe, że miałeś otoczenie ale po prostu tego nie wykorzystałeś - może być milion wypadkowych. Jak masz 30 na karku to trudniej o otoczenie. O podrywaniu przez internet zapomnij bo to katorga dla każdego. Jak masz 30 to twoje jedyne otoczenie
Masz otoczenie - masz szanse na znalezienie.

Jak masz 30 na karku to trudniej o otoczenie.


@AnonimoweMirkoWyznania: Fajnie że to ktoś nazwał odpowiednio. Właśnie dlatego uważam że ściana dla faceta jest dużo wcześniej niż u kobiet bo w okolicach 25-26 lat po skończeniu studiów jak już wykruszy mu się ekipa.
**Zayebiosaurus_Rex**: A ja wam mówię, czas napisać do jakiegoś polonistykosa, żeby rozwinął formułę AMW i zrobił czat ( z funkcją videoczata, jako opcją) dla Mirasów. Wyobraźcie sobie, co by się działo na wykopie, gdybyśmy wszyscy mieli możliwość rozmowy na czatach pisanych, głosowych i video :) Połowa przegrywów schowałaby się w kieszeń, reszta (co mądrzejszych) przysł#!$%@?ąc się publicznym pogawędkom nauczyłaby się rozmawiać nie tylko z ludźmi, ale i z kobietami i tag #
@AnonimoweMirkoWyznania: nie, żalisz się poznanym świeżo dziewczynom, że masz 150k xd i skoro używasz tu argumentu, że masz ten hajs, masz stabilność, a kobiety tego nie doceniają i są z biedniejszymi to chyba jednak czegoś oczekujesz xd mój partner jest 30+ i wiesz co? Nie zaczął mi na pierwszym spotkaniu #!$%@?ć o swoich oszczędnościach. Ani żaden inny typ w tym wieku. Nie bądź bucem, za bardzo postrzegasz rynek matrymonialny jak RYNEK