Wpis z mikrobloga

  • 0
@MojaPieknaRoslineczko nie mówię, oni też nie, nie pamiętam żeby kiedykolwiek powiedzieli, że nas kochają, jak byłam mała to czasami pytałam czy mnie lubią i mówili że lubią, ale to tyle. Żeby nie było wiem, że kochają, ale mama jest mało wylewna, podobnie jak ja, o uczuciach bardzo ciężko mi się mówi. Ale swoim synom codziennie mówię, że kocham :)
Teściowa kilka razy powiedziała i napisała że nas kocha, no ale bez
  • Odpowiedz
@MojaPieknaRoslineczko: cholerka, ale mi dałas rozkminę. Nie wiem czemu, ale nie mówimy sobie "kocham Cię" z rodzicami, mimo, że jesteśmy blisko. Kilka razy może podczas rozmów padły takie słowa, bo zawsze podkreślali, że byłam wyczekanym dzieckiem etc. I teraz tak myślę sobie, jak sama bym się czuła gdybym tak sobie nagle wystrzeliła do nich, że ich kocham. Dziwnie jest to sobie wyobrażać, jakby dawało pewien dyskomfort(?). Czemu taki dysonans jeśli
  • Odpowiedz
@blond_lok miedzy rodzina, partnerami i przyjaciolmi to trochę "inna" milosc moim zdaniem. My w domu tez tego nie mowilismy, nawet malo sie przytulalismy od kiedy podroslam (jestem mocno najmlodsza w swoim pokoleniu i bylam pupilkiem) ale ksywki i zaangazowanie mowia wszystko moim zdaniem. Takie mamy potrzeby, tak nas wychowano i tak mamy to zabezpieczone. W ramach zyczen mowie czasem siostrze, ze ja kocham ale tez niezawsze. Ale... Przeciez ona wie,prawda? Z
  • Odpowiedz