Wpis z mikrobloga

Mirasy,

jechałem dzisiaj z dziewczyną ZTM Warszawa. Posiadam kartę miejscą, z kolei moja luba kupiła bilet przez aplikację jakdojade.pl. Po wejściu do autobusu usiadłem na samym końcu, a dziewczyna przysiadła i procesowała zakup biletu w aplikacji. W tym samym momencie otrzymała powiadomienie o zeskanowaniu kodu QR, którego nie mogliśmy nigdzie znaleźć. Podnoszę głowę w poszukiwaniu kodu i co widzę? Tak, widzę kanara, który wali do nas od razu tekstem: "bileciki do kontroli". Podaję mu moją kartę, dziewczyna mówi mu, że nie może znaleźć kodu QR. Nic to nie dało, po prostu zaczął wypisywać mandat. Zakupiony w aplikacji bilet kosztował 3,40, typ wpisał na mandacie jakoby ten kosztował 4,40. Wyszła nas ta pieprzona podróż prawie 270 złotych. Jednak taniej z #uber ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ostatni raz jechaliśmy razem ZTM-em w lutym i takich cyrków nie pamiętam. Jak się odwołać i czy jestem w stanie złożyć skargę na czynności przeprowadzone przez tego wąsatego #!$%@?? Tak, #!$%@?, bo widział, że dziewczyna kupuje bilet. Wsiadał z nami na tym samym przystanku i podszedł do nas od razu.

#warszawa #komunikacjamiejska #ztm #prawo #zalesie
  • 44
@modzelem: Wiesz, jak jeżdżę komunikacją po Polsce, to nigdzie nie spotkałem się jakimiś kodami QR, dodatkowo rozmieszczonymi w idiotycznych miejscach. Kupuję bilet w aplikacji, klikam od razu po wejściu do pojazdu skasuj i już. Naprawdę mam studiować cały regulamin przewoźnika, by przejechać trzy przystanki raz na trzy miesiące? Czy w tym kraju każdy musi czyhać na czyichś błąd, zamiast po prostu pomóc? Szczególnie, że gość widział, że jechaliśmy wspólnie kilka sekund.
@cielo: Bilet został kupiony przed wejściem do autobusu (mam dowód zakupu w apce i na mejlu, że było to prawie dwie minuty przed wystawieniem mandatu). Już w autobusie pojawił się jej komunikat o kodzie QR, który to musiała zeskanować. Nie mieliśmy takiej możliwości, bo kanar już stał przy nas!
Bilet został kupiony przed wejściem do autobusu (mam dowód zakupu w apce i na mejlu, że było to prawie dwie minuty przed wystawieniem mandatu). Już w autobusie pojawił się jej komunikat o kodzie QR, który to musiała zeskanować. Nie mieliśmy takiej możliwości, bo kanar już stał przy nas!


@ProPublicoBono_: Jakby miała kupiony już bilet to nie da się nie zauważyć tego kodu QR bo są bardzo widoczne. Również uważam że jest
Po wejściu do autobusu usiadłem na samym końcu, a dziewczyna przysiadła i procesowała zakup biletu w aplikacji.

Bilet został kupiony przed wejściem do autobusu (mam dowód zakupu w apce i na mejlu, że było to prawie dwie minuty przed wystawieniem mandatu)


@ProPublicoBono_: to ja już nic nie rozumiem
@cielo: Mając na myśli procesowanie pisałem też o tym cholernym QR (chodzi o proces, od zakupu do otrzymania tego kodu), o którym dostała komunikat w telefonie (już w autobusie), a którego nie mogła zeskanować, bo od razu pojawił się kanar.
@modzelem: Jak kupowałem niejednokrotnie bilety na Śląsku przez jakdojade.pl, to po zakupie np. biletu trzydziestominutowego, od momentu skasowania w aplikacji, upływał czas, więc takie kupowanie na widok kanara nie ma zbytnio sensu. Nie kumam tego. Kody QR, zajebiste rozwiązanie. Chciałbym poznać tego, kto to wymyślił...
@beer_man: Tak, tylko mając zakupiony bilet, będąc już w pojeździe, otrzymujesz komunikat o zeskanowaniu kodu QR – co robisz? Rozglądasz się za tym cholernym kodem. Tylko jak masz się rozejrzeć, jak od razu pojawił się kanar. Na pytanie, gdzie znajduje się ten kod i czy może pomóc, nic nie odpowiedział, zaczął wypisywać mandat.
@beer_man: O, jeszcze jedno:

Kontrolerzy rozpoczynają kontrolę po ocenie, czy wszyscy pasażerowie, którzy wsiedli na przystanku, mieli czas na skasowanie biletu – w przypadku biletów z aplikacji jest to 20 sek.


Nie mieliśmy nawet tyle czasu, bo gość pojawił się niemalże od razu przy nas. Wsiadał z nami na tym samym przystanku, więc to nie tak, że mógł założyć, że jechaliśmy niewiadomo skąd. Składam skargę, bo to było zwykłe #!$%@? i
@ProPublicoBono_: człowieku to jest Polska, tu https://www.wykop.pl/wpis/60225067/jechalem-ostatnio-pociagiem-galczynski-z-warszawy-/ jeden typ mi wpiera że to normalne że w PKP numer pociągu na bilecie jest inny niż numer na wyświetlaczach na dworcu. Kody QR na kasowanie biletów to jakiś debilizm, jako że mam kartę miejską to zobaczyłem te kody dopiero jak myślałem że ktoś mi zdjęcie w tramwaju robi xD