Wpis z mikrobloga

@E_li_mi_nator: Gdy uświadomiłem sobie, że moja religia wynika wyłącznie z tego, że taką religię wyznają moi rodzice, bo taką religię wyznawali ich rodzice. Gdybym urodził się gdzies indziej, byłbym hindusem, muzułmaninem, mormonem czy chociażby zielonoswiatkowcem czy jakims innym odłamem i „wierzyłbym” w te ich prawdy objawione tak samo „mocno”
  • Odpowiedz
  • 75
@E_li_mi_nator
jak próbowałam to analizować to wyszło mi, że nigdy nie wierzyłam. nigdy nie było to dla mnie ważne, mogę powiedzieć, że od dziecka byłam realistką i w mojej głowie nie było czegoś takiego jak wiara. nazwałabym to obojętnością, która od zawsze mi towarzyszyła i towarzyszy do dziś
  • Odpowiedz
Gdy uświadomiłem sobie, że moja religia wynika wyłącznie z tego, że taką religię wyznają moi rodzice, bo taką religię wyznawali ich rodzice. Gdybym urodził się gdzies indziej, byłbym hindusem, muzułmaninem, mormonem czy chociażby zielonoswiatkowcem czy jakims innym odłamem i „wierzyłbym” w te ich prawdy objawione tak samo „mocno”


@dzikognisty: to ciekawe. Moja matka, swoją drogą wierząca bardzo mimo przeciwności losu i umiarkowanie sceptycznego podejscia do kleru, zawsze uważała, ze w jakiej
  • Odpowiedz
najgorzej trafic to chyba na jechowy


@Megawonsz_dziewienc: No. Mam koleżankę, która trafiła do nich w wieku 15 lat. Po czterdziestce, tuż przed tzw. chrztem była na jakimś zgrupowaniu. Zaintrygowali ja ludzie z transparentami (byli świadkowie swoją drogą), czemu tak bardzo im zależy, ze jeżdżą i manifestują swoje „nie”. Odważyła się wbrew praniu mózgu, poszukać w internecie, o co im chodzi.
Błyskawiczny zwrot w tył. Zadeklarowana ateistka od tego momentu. Pełna żalu
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator: Prawda jest taka, że każdy Ty komentujący powie, że albo religia została mu narzucona przez miejsce urodzenia, albo tradycje rodzinne bądź jakieś złe wspomnienie z Kościoła (niemiły ksiądz, słaby katecheta itp.).
W rzeczywistości większość tych osób pozostałaby wierząca gdyby po prostu rodzice potrafili wykonać swoją robotę i pokazać, że ich wiara ma sens. Wspólne modlitwy, przestrzeganie Ewangelii i pokazywanie dziecku, że poprzez działanie zgodnie z jej nauką, można być szczęśliwym,
  • Odpowiedz
Prawda jest taka, że każdy Ty komentujący powie, że albo religia została mu narzucona przez miejsce urodzenia, albo tradycje rodzinne bądź jakieś złe wspomnienie z Kościoła (niemiły ksiądz, słaby katecheta itp.).

W rzeczywistości większość tych osób pozostałaby wierząca gdyby po prostu rodzice potrafili wykonać swoją robotę i pokazać, że ich wiara ma sens. Wspólne modlitwy, przestrzeganie Ewangelii i pokazywanie dziecku, że poprzez działanie zgodnie z jej nauką, można być szczęśliwym, wartościowym człowiekiem.
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator: No cóż, nie dano Ci daru wiary w takim razie ;) Ja w sobie mam coś takiego od dziecka. Choćby nie wiem co, mam takie wewnętrzne przekonanie, że Bóg istnieje i jest mega rzeczywisty i obecny w moim życiu. Ciekawe, że pomimo dobrych wspomnień i wzorców przestałaś wierzyć. Na pewno nie ma w tym udziału żadne skandale KK? Bo wiesz, siedząc cały czas na wykopie można stracić nadzieję na lepsze
  • Odpowiedz
Bo wiesz, siedząc cały czas na wykopie można stracić nadzieję na lepsze jutro, czytając wypowiedzi niektórych osób


@lilitch123: nie. Nawet siedziałam na mikromodlitwie i mi dawała przez jakiś czas złudne oparcie.
  • Odpowiedz
to czemu nie wierzysz już?


@Dawidk01: bo podstawą mojej wiary był Bóg miłosierny. Stwórca miłosierny nie stworzyłby istot cierpiących, które nie maja szansy na zbawienie.
Kiedy sobie to uświadomiłam, moja bańka pękła i pozbawiłam się złudzeń.
Serce tez mi pękło, swoją drogą ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator: ale sprobuj jakos obronic Boga dla siebie. Postaw się w roli adwokata, choć przekonanego już że oskarżony jest winny, to jednak z szacunku probującego go bronić. Ja nie jestem przekonany że to niewykonalne.
  • Odpowiedz