Siema. Pojeździłem autem za 4500zl przez 2 lata. Było na gaz więc spoko, ale dość często się coś w nim j----o. Jeszcze niedawno dałem tysiaka za naprawę, a teraz kolejna by wynosiła 2 do 3k i nie wiadomo ile by to auto wytrzymało bo już jest mocno pognite. Więc decyduję się na nowe auto.
Wstępnie chciałem dać do 5k, ale podnoszę limit do 10k. Najbardziej zależy mi na tym, żeby auto po prostu jeździło i wytrzymało chociaż kilka lat. No i żeby ewentualne naprawy nie były drogie (tanie części). LPG też spoko, chociaż teraz pracuje zdalnie, wcześniej jeździłem z 80km dziennie do pracy i z powrotem. Więc nie wiem czy teraz to takie konieczne bo mało jeżdżę, ale pewnie w końcu wrócę do stacjonarnej pracy.
Z racji że kompletnie się na samochodach nie znam, chciałem zapytać, czy macie coś do polecenia, lub jak zwrócić uwagę na to, żebym nie dostał jakiegoś złomu czy nie przepłacił? Jedyne co mi do głowy przychodzi to dokladna kontrola samochodu przed jego zakupem (na stacji kontroli pojazdów czy w jakimś serwisie)
Myślałem nad Toyota Yaris, używają jej w szkołach jazdy i egzaminach, więc myślę, że pewnie jest dość spoko autkiem, bo nie inwestowali by w psujące się gunwa. Ale tu zaś ceny się wahają od 5k do 15k. Tylko skąd pewność że nagle coś nie p--------e znowu i będę w plecy z sianem i się okaże, że mogłem aktualnym złomem jeszcze jeździć i dać te 2k za naprawę?
@NykipVaous: Toyota dobry wybór trwała i prosta konstrukcja jak kupisz sprawny na pewno nie umoczysz. W tej cenie trafisz tez np na WV Bettle z silnikiem benzynowym 2.0 albo jakiegoś Golfa, w tych rocznikach i cenie nie pchaj się Ople , fancuzy i nietypowe marki. Jak masz małe wymogi co do standardu to jeszcze może jakaś Fabia.
Tylko skąd pewność że nagle coś nie p--------e znowu i będę w plecy z sianem i się okaże, że mogłem aktualnym złomem jeszcze jeździć i dać te 2k za naprawę?
@SpalaczBenzyny: Szczerze to nie wiem jaki dokładnie, odkąd był covid to już mniej jeździłem, ale faktycznie tyle jazdy mogło wpłynąć na koszta eksploatacji.
@NykipVaous: W używanych autach pewności nigdy nie masz. Kupisz samochód sprawny technicznie i w zajebistym stanie, a i tak Ci się coś może s--------ć i będziesz miał wydatki.
@NykipVaous: @enelegn: jak już to tylko 2006+. O ile w silniku dopilnujesz żeby pasek alternatora się nie zerwał (potrafi narobić szkód) to elektryka ma humory.
@Pawlu10: Dokładnie, tylko polift. Elektryka wcale nie jest taka straszna, a stosunek jakości do ceny w tak starym aucie jest świetny. Jeżeli w miarę nie bity egzemplarz, to nie znajdziesz grama rdzy na budzie co przy proponowanych wcześniej toyotach nie jest takie oczywiste. Do tego silnik 1.6 nie do zabicia, łatwo znaleźć dobre wyposażenie i części nie drogie (w większości)
@enelegn: no tak się składa że mam egzemplarz z 2003, przez większość czasu nie wymaga uwagi, ale czasem trzeba podłubać przy elektronice, generalnie jakieś czyszczenie itp, rdzy opiera się bardzo dobrze. Nie bawiłem się w konserwację bo to nie ma sensu, nie garażuję, a z tego co widzę rdzewieć jeszcze nie ma zamiaru.
@NykipVaous: im mniej rzeczy, tym sie będzie mniej psulo. Czasem na elektronike nie mamy wplywu, ale np jak kupisz wolnossaca benzyne, to turbo w nim nie pójdzie, bo go nie ma. To samo sie tyczy np z dwumasa.
Jeśli dla Ciebie samochod sluzy tylko sie do przemieszczania sie z punktu A do punktu B, i nie zwracasz uwagi na bajery, to kup zwykle jakies 1,6 badz 1,8. Czy to będzie
Szkoły inwestują w to na czym jeżdżone są egzaminy, a samochody pod egzaminy w przetargu potrafią kosztować 1 PLN za 3 lata wynajmu od dealera - bo dla niego to marketing ;)
@NykipVaous: wez sobie jakiekolwiek auto z silnikiem 1.6mpi od VAG, w autach japońskich pewnie będziesz musiał regulować luzy zaworów, a w takiej skodzie fabii tylko filtry od gazu będziesz wymieniać
@NykipVaous: kup sobie zwykłego paska b5 z 1.8 i będzie jeździł latami, jedyne co tam jest kosztownego to wielowahacz ale to bardziej robocizna niż części
Wstępnie chciałem dać do 5k, ale podnoszę limit do 10k. Najbardziej zależy mi na tym, żeby auto po prostu jeździło i wytrzymało chociaż kilka lat. No i żeby ewentualne naprawy nie były drogie (tanie części). LPG też spoko, chociaż teraz pracuje zdalnie, wcześniej jeździłem z 80km dziennie do pracy i z powrotem. Więc nie wiem czy teraz to takie konieczne bo mało jeżdżę, ale pewnie w końcu wrócę do stacjonarnej pracy.
Z racji że kompletnie się na samochodach nie znam, chciałem zapytać, czy macie coś do polecenia, lub jak zwrócić uwagę na to, żebym nie dostał jakiegoś złomu czy nie przepłacił? Jedyne co mi do głowy przychodzi to dokladna kontrola samochodu przed jego zakupem (na stacji kontroli pojazdów czy w jakimś serwisie)
Myślałem nad Toyota Yaris, używają jej w szkołach jazdy i egzaminach, więc myślę, że pewnie jest dość spoko autkiem, bo nie inwestowali by w psujące się gunwa. Ale tu zaś ceny się wahają od 5k do 15k. Tylko skąd pewność że nagle coś nie p--------e znowu i będę w plecy z sianem i się okaże, że mogłem aktualnym złomem jeszcze jeździć i dać te 2k za naprawę?
#motoryzacja #lpg #pierwsze4kola #samochody #samochod #samochod #auto #auta #fura #pojazd #pomuszcie
Komentarz usunięty przez autora
@NykipVaous: witamy w dorosłym życiu xD
@pan_warell XD witam witam
Co do poleceń to dzięki, będę sobie w weekend przeglądać te furki.
Młode renówki polecam bardzo. Całkiem ekonomiczne auta
Jeśli dla Ciebie samochod sluzy tylko sie do przemieszczania sie z punktu A do punktu B, i nie zwracasz uwagi na bajery, to kup zwykle jakies 1,6 badz 1,8. Czy to będzie
@NykipVaous: @SpalaczBenzyny:
Szkoły inwestują w to na czym jeżdżone są egzaminy, a samochody pod egzaminy w przetargu potrafią kosztować 1 PLN za 3 lata wynajmu od dealera - bo dla niego to marketing ;)
Komentarz usunięty przez autora