Wpis z mikrobloga

@Lune: jeszcze jest szansa. Mam 34. Jak miałem 28 wprowadziłem kilka zmian w życiu, które mi bardzo wyszły na dobre. Z roku na rok jest coraz fajniej
Zawsze miałem zajebiste życie bo brałem je takim jakie jest bez narzekań i z myślą że kiedyś będzie tylko lepiej. Pamiętam jak pierwszy raz miałem cała czekoladę tylko dla siebie bo wcześniej tabliczka była dzielona na pięć osób. Zarobione ciężko pieniądze na pierwsze złom auto w wieku 19 lat co dawało tyle frustracji. Przezucone tony zboża, drzewa, pustaków...
Dziś, gdy mam trochę więcej lat mogę się tylko martwić o zdrowie rodziny bo
@Lune 28 i z każdym rokiem jest lepiej.
Wlasnie zmieniam pracę na naprawdę fajnie płatną, w której mam szansę się rozwinąć. Mam ogarnięty plan dnia, wynajmuję sama mieszkanie które idealnie mi pasuje. Plany podyplomówki od października. Ogarnięte relacje międzyludzkie.
Generalnie przez ostatnie lata bardzo się zmieniłam - zmądrzałam w sensie emocjonalnym, dużo trudniej mnie zranić, dużo mniej się martwię o wszystko, a jak już się zdarzy - to umiem o tym rozmawiać.
@Lune: Często problemem jest wynagrodzenie które sprawia, że żyjemy w strefie komfortu. Takie co starcza na życie i jeszcze się miesięcznie odłoży te 500-1500zł.

Niby się ten telefon nowy kupi ale jednak za mało by realizować marzenia i stąd kupujemy rzeczy by sobie chwilowo podbić endorfiny a za dużo by umrzeć.

Później widzimy influencerów w Tajlandii i łapiemy doła, bo nas nie stać na to bo auto do mechanika trzeba było
@Lune 23 lat i jest zajebiście,jestem bardzo zadowolony ze swojego życia,mam pracę która bardzo lubię i zarabiam tak,że nie muszę się martwic czy wystarczy do końca miesiąca, oczywiście na poziomie klasy średniej.
Jedyny minus że czekam na 24 urodziny bo nie mogę prawka zrobić na motocykle