Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 45
@Hamiku123: msze online w covidzie to dla mnie najlepsze co mogło być, sprzątam, krzątam się po chacie i klękam w ważnych momentach, a na słuchawkach to prawie jak audiobook
  • Odpowiedz
@Pierorzek ja pamiętam jak pytałem rodziców czemu czasem ksiądz każe wstać a czasem uklęknąć podczas modlitwy, od czego to zależy i w sumie do dzisiaj nie wiem
  • Odpowiedz
@Hamiku123: U mnie na wsi zawsze to była jakaś nobilitacja, czy coś w ten deseń. Nie każdy ministrant mógł sobie #!$%@?ć w gonga. To jakieś szkolenie wieloletnie było, zanim po szczeblach wiary dotarło się do tego gongowego stanowiska. Nawet szmaty wtedy miał inne, lepsze jakieś. I ten gongowy też zazwyczaj miał chody u księdza. I takie jakby zaufanie, bo np. kasę do torby przerzucał. (Pamietam to, jak na tacy leżały
  • Odpowiedz
@m_silvus: @Tommy__: @Pierorzek: Dziwne, że dopiero Szustak pomyślał o takim elementarzu co po kolei znaczy dany symbol na mszy. Żeby było jeszcze śmieszniej duzo ludzi w kościele i nawet księży robi coś co niepotrzeba (np. żegna się przy każdej okazji- zaś powinni dwa razy na wejściu i przy wyjściu) bo po prostu nikt im tego nie wytłumaczył. Zaś wszystko jest przemyślane- nawet dzwonki kadzielnicy, których jest
  • Odpowiedz
do dziś nie wiem co te gongi oznaczają


@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: Bije się z tego samego powodu, dla którego dzwony biją w czasie uroczystych i ważnych momentów. Ponadto w formie tzw mszy trydenckiej kapłan stoi tyłem do wiernych i nie widzą oni momentu podniesienia hostii.
  • Odpowiedz
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni:

do dziś nie wiem co te gongi oznaczają.

Zwyczaj ten wywodzi się z pierwszych wieków chrześcijaństwa. No ówczesnym mszach często zdarzało się że zgromadzeni wierni nie byli w stanie dostrzec co dzieje się przy ołtarzu. Nie było też nowoczesnego nagłośnienia więc nie zawsze słyszeli co mówi ksiądz.

Ten "gong" miał za zadanie zwrócić ich uwagę na to, że właśnie następuje najważniejsza część mszy świętej.
  • Odpowiedz
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: msza to jest drwina z ofiary Jezusa i przykazań Bożych. Zaprzecza ona wystarczalności i doskonałości ofiary poprzez ciągłe, nowe zabijanie Jezusa na starych ołtarzach lewickich kilka razy dziennie w tysiącach miejsc na świecie. To także wyraz rytualnego kanibalizmu (teofagia, bogożerstwo) i wampiryzmu - praktyk znanych z najbardziej odrażających pogańskich kultów i wierzeń. Dodatkowo, dochodzą tam elementy bezsensownego mantrowania, wszechobecnego bałwochwalstwa (kłanianie się kawałkowi chleba i obrazom świętych/bogów). To powrót
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ajron_men: bardzo dobrze, ale to co mówisz chyba nie przekłada się na oficjalna wykładnie KK? " msza to jest drwina z ofiary Jezusa i przykazań Bożych."
  • Odpowiedz