Wpis z mikrobloga

Czterotygodniowy pobyt w sumie naprostował mi życie, chociaż nie obyło się bez spadnięcia z rowerka po drodze i rocznego delay'u, po którym zaczęły następować jakieś konkretne zmiany. Wtedy nienawidziłem wszystkiego i wszystkich, zwłaszcza lekarzy, dzisiaj jestem w sumie wdzięczny, bo na moje ówczesne s----------e nie było po prostu innych środków.
  • Odpowiedz
@Flash_Anderin: nic złego mnie tam nie spotkało.
Po latach uważam, że pobyt w szpitalu uratował mi życie. Wczasy to to nie są ;p ale odcięcie się od świata zewnętrznego pomaga nabrać dystansu do dotychczasowego zycia.
  • Odpowiedz