Wpis z mikrobloga

gdyby nie to rozwiązanie to byłoby znacznie mniej dostępnych miejsc postojowych


@goferek: Jeśli brak jest dostępnego terenu na wystarczającą co do zabudowy liczbę miejsc postojowych to:
a) budujesz parking podziemny
b) zmniejszasz zabudowę
c) nie kupujesz tego terenu i nie stawiasz tam budynku

Gdyby jeszcze to były dodatkowe miejsca, ponad wymagane przepisami to bym to zrozumiał. Ale pracuję w branży i dam sobie rękę uciąć, że wcisnęli te miejsca aby tylko
@goferek: Od złej strony patrzysz. Nie chodzi o to, czy jakby nie taka organizacja, to by było mniej miejsc, tylko o to, ze jakby nie taka organizacja, to dev albo by nie wybudował bloku (bez odpowiedniej liczby miejsc/liczby mieszkań), albo by nie mógł sprzedać dwa razy większej liczby msc parkingowych.
@jos: To już standardowa akcja na wykopie, gdzie ktoś zapoczątkował trend wrzucania skrajnie patologicznych rozwiązań w deweloperce, a teraz już wszystko jest „patodeweloperką”. Wczoraj był w gorących post, gdzie dwa bloki stoją od siebie w kilkudziesięciometrowej odległości, przedzielone alejką i chodnikiem, i już wszyscy na wykopie płakali, że nie ma trawki i błota, tylko „kostkoza”. Co więcej, z drugiej strony tych bloków normalnie były tereny zielone, ale kto by się przejmował,
@Deykun

Wykopowi teoretycy kupowania mieszkań "kto to kupuje", "jakby ludzie nie kupowali to by tak nie budowali" którzy teraz żyją w 5 wymiarze i sobie rzucają odpowiednik hasła "dorzuć 200 tysięcy i kup lepsze". A jak ktoś napisze, że w sumie to mógłby z jakimś kompromisem żyć, bo gdzieś musi to go zwyzywają.


Trzy lata temu kupowałem mieszkanie i ile patodeweloperki się naogladalem to moje. Powiedziałem jednak sobie, że nie pójdę na
@goferek: O człowieku, mieszkałem tak, rodzice mieli dwa auta i to był cholerny tetris. Na którą masz do pracy? A jak wcześniej! A to musimy przestawić. A jak ja jeszcze kupiłem trzecie to już wogóle wolałem parkować poza osiedlem niż na podwórku, po broblem rósł wykładniczo...