Wpis z mikrobloga

Znajomy z pracy ostatnio sprzedawal samochod 15 letni, na początku dal ogloszenie, z opisem to co WYPADALOBY zrobić (wachacze cos tam jeszcze bylo, okolo 1,5k), oraz to co on zrobił. Stan wizualny byl bardzo dobry. Byl malowany bo mial szkodę parkingową. To ludzie od razu nawet nie przyjezdzali tylko chcieli zbijać cenę przed przyjazdem. Pozniej sie wkurzył, dal jeszcze raz to ogłoszenie, cene wyższa od pierwszego ogłoszenia, bez tego to co w najbliższym czasie warto zrobić. Tylko ogólny opis auta oraz to co bylo robione. To sprzedal samochód w dwa dni, bez żadnych negocjacji telefonicznych i zmniejszeniu ceny o 35 procent. To byl przypadek czy serio większość klientów woli kupić 15 letni samochod ( z idealnym opisem)i bez "rad" sprzedającego co wypadaloby zrobić.
#motoryzacja #otomoto #januszebiznesu #samochody
  • 23
@prostymysliciel: Już wiele razy o tym wspominałem, ale #zlomnik świetnie to ujął w jednej ze swoich książek - większość ludzi kupując auto chce wierzyć, że trafiło okazję - dlatego w tak wielu ogłoszeniach handlarze wpisują te swoje pierdy, że nic nie stuka, nic nie puka, wsiadać i jechać. Większość ludzi przy kupnie samochodu nie chce w ogóle myśleć o tym, że coś jeszcze będą musieli inwestować, bo wtedy nie mają poczucia,
@prostymysliciel: ja osobiście wolę auto, które wiadomo jak było serwisowane i co trzeba w nim zrobić (informacja od sprzedającego typu: hamulce się kończą, przepływomierz czasem szwankuje). Bo nie łudzę się, że ktoś sprzedając auto inwestuje w nie, tym bardziej że z wiekiem zawsze coś się zbiera do zrobienia.
No ale większość ludzi to niestety idioci, którym jak im uczciwie pokażesz historię serwisową i stan auta, to ich to wręcz odstrasza...
@goferek
@robertx
Ja właśnie tez mam takie podejście! Ja kupowałem to gosc napisał to co trzeba zrobić. Kupilem w dobrej cenie, od razu to naprawielm za okolo 10 procent wartosci samochodu. Kolega kiedys kupil od handlarza, niby stan idealny itp, a do roku czasu wydal na naprawy itp z 40 procent samochodu. Później sprzedał bo nie mial sily xD
@prostymysliciel: Ciekawe. Powoli sam zaczynam dochodzić do takiego wniosku. Sprzedaję jedno wycyckane auto i jakoś czasami jak ktoś zadzwoni to wypyta się o wiele rzeczy, a ja mu wszystko szczegółowo opowiadam. Potem muszą się zastanowić i już nie oddzwaniają żeby chociażby to auto obejrzeć w realu.

Już widzę jak handlarze z 3 zdaniowymi opisami im tak wszystko wykładają przez telefon i na pewno sprzedają auto w stanie prawie salonowym.
@krzyu Ale w niektórych przypadkach to od razu mozna bylo poznać po stanie, kiedy oglądałem takiego forda, stan traficzny, duzo rdzy na silniku i przebieg mial z 100k, a pozniej trafilem nw podovnoego 200k to o wiele lepiej wyglądał. Ten pierwszy wydaje mi się, ze byl popowodziowy albo mial z 550 k przed kreceniem taki stan byl xD
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@goferek: ale to w ogóle powinna być jedyna słuszna linia kupowania CZEGOKOLWIEK używanego. A już na pewno samochodu, który liczbę części ma 5-cyfrową i generalnie ma mnóstwo rzeczy, które mogą się #!$%@?ć. Zupełnie nie rozumiem podejścia ludzi którzy wolą kupić coś bliżej nieokreślonego i potem nie wiem, okłamywać się, że wszystko działa? Zaklinać rzeczywistość? Czy orientować się, że coś się zepsuło jak skończą w rowie, na drzewie albo auto po prostu
@prostymysliciel: Jesteś moim znajomym? Miałem dokładnie to samo :D
Porządne zdjęcia, opisałem co było robione i co trzeba zrobić
Miesiąc czasu sie bujałem z ogłoszeniem, rozmowa zaczynała sie od negocjacji nie raz o polowe ceny.
Miałem dość i poszło drugie ogłoszenie z zdjęciami zrobionymi wieczorem + przebieg + info że był stuknięty w bok i zaczepy do wymiany, cena +20% by mieć z czego negocjować i schodzić.
Poszedł drugiego dnia, spuściłem
@prostymysliciel: Jasne, że można zauważyć, ale to są przykłady anegdotyczne. Zazwyczaj taki handlarz wypucuje samochód, skręci licznik, a Janusz przyjeżdża i chce okazję, a nie realny stan