Wpis z mikrobloga

Mirki xD takie glupie pytanie o nie wiem czy ja wariuje czy moj facet.

Moj facet jest na studiach ze swoja byla xD no i od miesiecy maja ciagly kontakt. Generalnie za kazd razem prawie jak sie z nim widze albo ona cos do niego pisze albo on do niej xD rzekomo tylko o studiach pisza xDDX

No i generalnie ostatnio juz mnie to zaczelo wlurzac i zaczely sie spiny.
On juz wczesniej mowil ze skonczy z nia projek i utnie kontakt (bo laska ewidentnie do niego cos ma co sam potwierdzil)
No ale tego nie zrobil xD teraz znowu uslyszlalam ze za tydzien dwa utnie kontakt tylko musza cos a wspolnie jeszcze na studiah ogarnac.

Dodam ze sie w rl nie widza bo mieszkaja w innychiaatach a zajecia sa zdalnie.

No i wczoaj przelala sie czara goryczy i powiedzialam zehyi pokazal wiadomosci z nia xd no i inba wyszla ze on nic nie bedzie pokazywal bo tp jego prywatna sprawa. A mi chodzi tylko o to czy serio tylko studenckie sprawy tak jal mowi

No i pytanie:

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki

Ja mam rację czy on?

  • Ja 76.8% (1604)
  • On 23.2% (485)

Oddanych głosów: 2089

  • 104
@Olivederia: Usiądź z nim, pogadaj jak się czujesz w momencie gdy piszą ze sobą. Przerzuć ciężar rozmowy na niego - Ty ją poprowadź, ale to on musi się wytłumaczyć z tego co robi. Dobry związek buduje się na szczerych rozmowach. Jeżeli nie możesz już z nim takiej przeprowadzić to niestety, ale pewnie wiesz co to oznacza. Uszy do góry, widocznie kto inny Ci pisany. Klata do przodu, trzymam kciuki za udaną
@Olivederia: jeśli miał z nią zarwac kontakt, a tego nie robi, dodatkowo wiecie że ona coś od niego chce i mu to nie przeszkadza, dodatkowo Tobie robi aferę, że mu nie ufasz to ja bym się już wycofała. Z czasem będzie tylko gorzej, albo się jest wporzadku w stosunku do swojego partnera i nie okłamuje się go, nie daje mu powodów do zazdrości, albo nie. Jak on ma problem ze zrozumieniem
@Olivederia Jeżeli to nie jest jakaś zarzutka itp. to odpowiadam poważnie.

Oczywiście, że ty masz rację. Typ na 100% z nią coś kręci i ukrywa. Zamiast całe czas mówić mu, żeby zerwał z nią kontakt - ty zerwij z nim. Na zawsze. Jedyne dobre wyjście, bo typ robi to bezczelnie, bo widzi, że ty nic z tym nie robisz.

Nienawidzę takich ścierw zdradzających. Nigdy bym nie zdradził - niezależnie od sytuacji.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@Olivederia: nie słuchaj tych kretynów, którzy ci piszą że to twoja wina i jesteś toksyczna xD Skoro chłopak doskonale wie, że była chce do niego wrócić to w pełni świadomie utrzymuje z nią kontakt, bo mu się to podoba po prostu i może sobie połechtać ego, bo o dwie dziewczyny o niego zabiegają. Gdyby miał trochę rigczu to by urwał takie zachowanie żeby nie robić ci przykrości
@Olivederia: Twój chłop to bardzo pilny student jak tak długo pracuje nad jednym projektem xD Ten związek możesz wyrzucić już na śmietnik. Ty mu nie ufasz, a on kręci z byłą (ta jasne tyle pracy nad projektem, że pisze z byłą jak Ty do niego przychodzisz XD). Miej resztki godności i z nim się rozstań, a nie czekasz, aż on zrobi to za Ciebie xD
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Olivederia: zamiast pytać go o pokazanie wiadomości, powinnaś go sprawdzić z przyczajki. Na pewno ma coś za uszami, a teraz będzie się bardziej pilnował i pewnie posuwał to co niewygodne
@noelo_cohelo: w podobny sposób można wiele brzydkich zachowań usprawiedliwiać. to nie zmienia faktu, że jest to moralnie złe a to kiedy ktoś uzna to za usprawiedliwione to już kwestia oceny przez konkretną osobę. tak jak z wszystkim dotyczącym moralności.
@10129: wydaje mi się, że to jest kwestia skali. to tak jakby jedna osoba ukradła drugiej stówę, a ta druga pierwszej potem złotówkę. w obu przypadkach kradzież jest moralnie zła, no ale dla mnie jakoś to moralne zło drugiej kradzieży zanika
@noelo_cohelo: ta dziewczyna nie ma żadnych zobowiązań względem opki. to jej chłopak je ma i realnie tylko on powinien ponosić konsekwencje.

to tak jakby jedna osoba ukradła drugiej stówę, a ta druga pierwszej potem złotówkę. w obu przypadkach kradzież jest moralnie zła, no ale dla mnie jakoś to moralne zło drugiej kradzieży zanika


no niezbyt, bo ta dziewczyna nie naruszyła prywatności opki. sytuacja by była analogiczna gdyby opka flirtowała z jej
ta dziewczyna nie ma żadnych zobowiązań względem opki

a opka wobec dziewczyny ma? ()

sytuacja by była analogiczna gdyby opka flirtowała z jej chłopakiem.

uprościłam maksymalnie tylko aby pokazać zasadę, którą się tutaj kieruję. moim zdaniem ma ona zastosowanie też do różnych typów przewin, jeśli tylko zachowana jest proporcja skali
a opka wobec dziewczyny ma?

takie same jak wobec każdego innego obcego człowieka. poszanowanie prywatności wydaje się czymś czego można oczekiwać względem nas nawet od obcych ludzi, prawda?
Chłopak opki już te zobowiązania ma, bo jest stroną w rozmowie. a opka oczekuje, że ten chłopak swoje zobowiązania złamie.

uprościłam maksymalnie tylko aby pokazać zasadę, którą się tutaj kieruję. moim zdaniem ma ona zastosowanie też do różnych typów przewin, jeśli tylko zachowana jest
nawet jak jej chłopak opke porzuci dla niej to jest wina tego chłopaka bo to on ma zobowiązania wobec opki.

a widzisz, w moim świecie jest podobne zobowiązanie (jak nie większe) względem obcych osób, aby nie wpieprzać im się w związek, odbijając partnera

nie można kogoś zmusić do zdrady/porzucenia.

sam brak możliwości zmuszenia nijak nie wyklucza opcji postąpienia źle, choćby manipulując kimś/wywierając presję (nie piszę o tym przypadku, po prostu moim zdaniem
a widzisz, w moim świecie jest podobne zobowiązanie (jak nie większe) względem obcych osób, aby nie wpieprzać im się w związek, odbijając partnera


nie można komuś odbić partnera. to partner decyduje się zdradzić. w każdej chwili może to przerwać i urwać z nami kontakt jak widzi, że przekraczamy granice.

sam brak możliwości zmuszenia nijak nie wyklucza opcji postąpienia źle, choćby manipulując kimś/wywierając presję

wywieranie presji/manipulacja jest postępowaniem źle ale względem osoby manipulowanej/pod
nie można komuś odbić partnera. to partner decyduje się zdradzić. w każdej chwili może to przerwać i urwać z nami kontakt jak widzi, że przekraczamy granice.


@10129: zgadzam się jak najbardziej, że głównie jest to wina partnera, nie do końca potrafię to wytłumaczyć, natomiast głęboko niemoralne i ogólnie słabe wydaje mi się zalecanie do kogoś będącego w związku, brzydzę się takim zachowaniem.

tylko o czucie się usprawiedliwionym/że się postąpiło adekwatnie do
, nie do końca potrafię to wytłumaczyć, natomiast głęboko niemoralne i ogólnie słabe wydaje mi się zalecanie do kogoś będącego w związku, brzydzę się takim zachowaniem.


większość ludzi tak ma. też nie wiem dlaczego, to nie jest do końca racjonalne, tak jak bicie faceta z którym żona zdradziła kiedy to żonę powinniśmy bić. no chyba, że on był znajomym wtedy i nas zdradził więc oboje dostać powinni.

może ma to coś wspólnego
to żonę powinniśmy bić

oboje dostać powinni


xd no tak, to zawsze był u mnie jakiś absurd - #!$%@? osoby, z którą partner(ka) zdradził(a). pewnie jest to jakoś uzasadnione psychologicznie, zwłaszcza gdy do partnera chcemy wrócić, to winę trzeba zwalić na kogoś innego.
i tak jak największą winę składam jednak na partnera, tak wobec osoby z którą zdradza też czuję jakiś niesmak, nie na tyle aby ją bić (xd) albo nawet się
jest kilka problemów z tym podejściem

a z jakim podejściem nie ma problemów żadnych? xd

jest to znowu w pewnym sensie oddawanie władzy w ręce jednostki

jakiś poziom władzy jednostka zawsze będzie mieć, w sumie to jest konieczne aby jakikolwiek postęp był możliwy.

po drugie to nadal nie jest subiektywne, bo zależy od kultury, w której się ktoś urodzi

e? przyznam, że teraz nie wiem co miałaś na myśli. właśnie to miało
@Olivederia: skoro dalej widzą się codziennie i utrzymują ze sobą kontakt to z jego strony powinna być pełna transparentność co do tego jak wygląda ten kontakt i nie dziwie się że cię sprowokował do takiego stanowczego żądania, imo
a z jakim podejściem nie ma problemów żadnych? xd

słuszny punkt :)

e? przyznam, że teraz nie wiem co miałaś na myśli. właśnie to miało na celu zmniejszać subiektywizm chyba?


@10129: kurczę, tak. miało byś "nie jest obiektywne". nice że nie rozumiesz mnie tylko kiedy się ewidentnie pomylę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

szczerze mówiąc już sam nie wiem co się dzieje w tym wątku.

a ja się
zastanawiam się, jak to jest, że właściwie sporo takich zasad moralnych jest podobnych w różnych kulturach.

może kultury które posiadały bardzo odmienne zasady moralne nie przetrwały? więc można zakładać, że istnienie niektórych zasad moralnych jest konieczne dla przetrwania większych grup społecznych. nie widać innych bo wyginęły znaczy się. przynajmniej to pierwsze uzasadnienie jakie przychodzi mi do głowy.

a jak chodzi o samo kłamstwo, to ja mam poważne wątpliwości co do tego, czy
@10129:

wiesz może jak w takim razie uzasadniają istnienie ludzi którzy tego nie posiadają? osobowość dyssocjalna np., bo to zdaje się jest wrodzone.

nie no, to jest jakiś wyjątek, skaza, jak choroby, przez grzech pierworodny. tak zakładam.

więc moralnie akceptowalne mogą być tylko działania które uznajemy za dobre albo neutralne.

nie no to racja. czyli ty w swoim przypadku uznajesz czasem złe działania za moralnie akceptowalne? to jak nie to to
nie no, to jest jakiś wyjątek, skaza, jak choroby, przez grzech pierworodny. tak zakładam.

ale jeżeli taka osoba nie posiada tego kompasu to czy można ją wtedy winić za nie przestrzeganie woli Boga?

czyli ty w swoim przypadku uznajesz czasem złe działania za moralnie akceptowalne?

no jeżeli coś zrobiłem to zakładam, że uważałem to w tym momencie za moralnie akceptowalne.

to jak nie to to ja nie wiem, co to jest. to
ale jeżeli taka osoba nie posiada tego kompasu to czy można ją wtedy winić za nie przestrzeganie woli Boga?


@10129: no w takich bardziej skomplikowanych przypadkach na szczęście jest zawsze wytrych "Jehowa rozsądzi sprawiedliwie" (nawet jeśli według niego sprawiedliwe jest skazywanie na zagładę dzieci za nieposłuszeństwo ich rodziców) oraz "nie musimy wiedzieć wszystkiego"

Więc zakładam, ze jest to moralnie akceptowalne w moim systemie moralności ale ten system moralności który posiadam jest
"Jehowa rozsądzi sprawiedliwie" (nawet jeśli według niego sprawiedliwe jest skazywanie na zagładę dzieci za nieposłuszeństwo ich rodziców) oraz "nie musimy wiedzieć wszystkiego"


oni właśnie z tego co wiem nie wierzą w piekło. po śmierci nie istniejesz i tyle, aż Cie Jehowa wskrzesi.
Albo źle zrozumiałem co miałaś na myśli z tą zagładą przez nieposłuszeństwo rodziców.

to nie wiem jak możesz w ogóle nazywać to moralnością

a jak mam to nazywać? to moralność