Wpis z mikrobloga

@LubieDlugoSpac byłam zakochana kilka razy. Wiem, bo totalnie nienawidzę tego stanu. Cieszenie się jak głupia do sera, nienaturalnie podniesiony nastrój, idealizowanie różnych sytuacji, ożywienie przy każdym kontakcie z daną osobą i długo można wymieniać.

Porównywalne do hipomanii w chorobie dwubiegunowej.

No i należy odróżnić miłość od zakochania.
  • Odpowiedz
@AlbertWesker nigdzie nie stwierdziłam, że to jest obiektywnie złe. Ja akurat choruję na chorobę dwubiegunową, od dawna w remisji. Kiedy się zakochiwałam, powodowało to u mnie ogrom stresu. Po pierwsze, nie wiedziałam czy to nie objawy choroby, a po drugie, naprawdę panicznie boję się braku kontroli nad wlasnym zachowaniem. Z tego samego powodu nie palę trawy i nie lubię się upijać.

Za to bardzo mi dobrze ze zdrową miłością, gdzie to
  • Odpowiedz