Wpis z mikrobloga

Sluchajcie Mirki, jesteśmy dwa lata po ślubie i uznałem że najwyższy czas robić pewne podsumowanie tego co dzieje się w moim związku. Stąd mam pytanie - czy to normalne i czy też tak macie?

#heheszki #przegryw #blackpill #zwiazki #seks #niebieskiepaski #rozowepaski #rozwojosobistyznormikami #redpill #tinder #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #takaprawda #psychologia #podrywajzwykopem #humorobrazkowy #erasmus #p0lka #slub
Pobierz Lake_Titikaka - Sluchajcie Mirki, jesteśmy dwa lata po ślubie i uznałem że najwyższy ...
źródło: comment_16033142636aCbQABzyjZclQAuI9USUN.jpg
  • 62
@ElenaGilbert Seksuolodzy to żaden wyznacznik? Sugerujesz, że osoby, które całe życie badają zagadnienie seksu, nie mają w gruncie rzeczy o tym żadnego pojęcia i że anonek z internetu wie lepiej. W tym momencie ta dyskusja przestaje mieć jakikolwiek sens, bo to to samo, co gadanie z antyszczepionkowcem, co po intensywnym researchu w internecie wie lepiej od lekarza, czy z płaskoziemcem, który fizykom i geografom odmawia kompetencji.

Co do pierwszego akapitu twojej wypowiedzi,
@ryba_twojej_mieczty: kompromis nigdy nie zaspokoi osoby niezaspokojonej.
Parę wieków temu seksuolodzy usprawiedliwiali by gwałty na wojnach i byłaby ta sama śpiewka, uczeni całe zycie, beka z tych co by uważali inaczej, wiele kobiet się z tym godziło i przyjmowało że no trudno, takie życie. Z dzisiejszej perspektywy to niby co innego, ale analogia i za kolejne tysiąc lat dzisiejsze 'standardy' też moga być nieaktualne.
Ja nikogo nie szukam, ale czytam często
@ElenaGilbert Szczerze wątpię, że parę wieków temu istniał zawód seksuologa, ale idąc tym tropem, to nie należy wierzyć chemikom, bo parę wieków temu (ups, nawet trochę mniej) uważali, że pierwiastki promieniotwórcze fajnie świecą, więc nadają się np. do pokrywania liczb na tarczy zegarka, albo dowolnych innych przedmiotów codziennego użytku. Nie należy też wierzyć lekarzom, bo szaleństwo leczyli upuszczaniem krwi, a do rany pchali chleb z pajęczyną. Absolutnie należy pominąć dokonania niekompetentnych geografów
@ryba_twojej_mieczty: Jakby dziś jakiś lekarz mówił, że upuszczanie krwi pomaga na szaleństwo, to fakt, nikt by mu nie wierzył ;) Za parę wieków tak samo może być z teoriami dzisiejszych wybranych seksuologów.

"On jest przekonany, że sprawdzając się w łóżku daje ci najlepszy dowód miłości i tego samego oczekuje."

Gdyby seks nie dawał jemu przyjemności, a dawałby przyjemność tylko żonie (która zresztą nie odczuwa takiej potrzeby), to mąż przestałby do niego
@ElenaGilbert Ciągle powtarzam, że tu nie chodzi o przymuszanie się, a o pokonanie własnego lenistwa. Jeśli ktoś naprawdę musi się przymuszać do seksu, bo zupełnie nic nie jest w stanie go podniecić (a wcześniej było inaczej), to niewątpliwie ma problem, czy to natury somatycznej (zaburzenia hormonalne), czy psychicznej (depresja). Myślę, że taka osoba powinna udać się do specjalisty nie tylko ze względu na swój związek, ale dla własnego zdrowia.

A manipulację stosują
@ryba_twojej_mieczty: Jeśli ktoś nie widzi problemu w swoim małym libido i dobrze mu się zyje, to nie musi się go na siłę doszukiwać.
Skąd mogły wiedzieć, że im się odwidzi? Niektóre w trakcie motylków mają chwilowe chcice, ale jak już coś poznają to wystarcza im to na reszte życia i są spełnione. A może mężowie też na początku nie dopominali się tak często? Mało to w anonimowych porad w stylu "ee,
@Lake_Titikaka: Plot twist: Codziennie pytasz o 3 w nocy.

Za mało danych. Być może za późno zaczynasz romanse, jesteś cały dzień zajęty czymś innym i przychodzisz tylko po seks, być może rzeczywiście wyszedł jakiś ekstra serial. Być może jesteś niezainteresowany nią w łóżku. Być może to hormony. Może ma ciężki okres w pracy albo ktoś z starszych bliskich ma COVIDa. Ostatnio pogoda też była dobijająca.

I kiedy ostatnio kupiłeś jej czekoladę?