Wpis z mikrobloga

@joolekk: Tak o tatarze mowa. Próbowałem nawet takiego z drogiej restauracji specjalnie aby się przekonać czy może przypadkiem nie trafiałem zawsze na jakąś lipę i nadal mnie odrzucało, dosłownie na wymioty mnie bierze. Tak samo mam ze smalcem, większość ludzi się zajada ze smakiem a ja mam odruchy wymiotne i nawet niczego smażonego na smalcu nie zjem bo serio nie daję rady.
  • Odpowiedz
  • 176
@Westfall: ano tak zakręcony trochę jestem bo kolacje zaraz wydaje xd
@wonsz_smieszek:

No to wyglada Panowie tak:

Na wiekszych statkach mialem chłodnie, przeznaczone do różnych typów żywności, mięso,ryby, nabiał, warzywa, produkty suche itp. W każdej z nich panuje inna temperatura. Teraz pływam na małym kapciu i chłodni nei mam tylko lodówki i zamrażarki przemysłowe. Prowiant zamawiam wg cennika jaki kapitan dostarcza mi od lokalnego dostawcy, który zajmuje się
  • Odpowiedz
  • 6
@tomislawniepelka: chodziło ci o śledzie czy tatar ? śledzie marynowane w zamknięciu mogą sobie pływać długo. Tatar zjada się na własna odpowiedzialność, choć dokładam
wszelkich starań by to mięso przechowywać, rozmrażać w odpowiednich warunkach, przy zachowaniu higieny. Generalnie jestem uczulony na punkcie czystości wiec akurat u mnie nie ma się czego bać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Tryggvason: nie ruszyłbym tego syfu nawet za dobre pieniądze...danie jakichś prehistorycznych wieśniaków z jaskiń co byli zbyt głupi, żeby nawet kilka gałęzi na opał znaleźć i ugotować coś jak człowiek. Ha tfu!
  • Odpowiedz