Wpis z mikrobloga

@ragnar-lodbrok-1992: +1. Ja zwykły Emacs i mam wszysko co chcę - kolorowanie składni w C, C++, Java, Kotlin, Python, shell, Rust, Go i #!$%@? wie jeszcze w czym, autocomplete, sprawdzanie syntaxu on the fly, zintegrowany debugger, refactoring, jump do definicji i użycia, zenburn theme, tryb server daemon, zakładki, Magit do gita, snippety, Jira mode, zintegrowane szukanie stringów z ag albo grep, no i nie muszę machać myszą. Uruchamia się w mniej
@ragnar-lodbrok-1992: przecież Emacs też ma vi mode, evil to się nazywa chyba. Ale ja lubię mieć konfigurować i nauczyć się toola a nie tylko używać choć od czasu wprowadzenia managera paczek w Emacs stało się to o wiele prostsze. Pewnie połowę rzeczy z init.el mógłbym wypieprzyć i bym nie zauważył że czegoś mi brakuje.