Wpis z mikrobloga

Moja mama pracuje w jednej z większych sieci sklepów wielkopowierzchniowych. Kojarzycie te reklamy z podziękowaniami dla pracowników za ich odwagę i poświęcenie za pracę podczas pandemii?

W nagrodę za cały ten cyrk dostaną kod dostępu na koncert online

Kierownictwo w dupie ma pracowników, ich zdrowie, samopoczucie, byle utarg się zgadzał. Klienci też inteligencją nie grzeszą i wcale nie pomagają. Chamatwo, wyzwiska typu "ty k*rwo, otwórz kasę" wcale nie są rzadkością, a postawa świętej krowy, której się wszystko należy to codzienność.

Słucham opowieści matki i mi smutno. Po prostu przykro, bo ludzie potrafią całkowicie się zezwierzęcić za filety z kurczaka w promocji albo za szmatkę za 5 zł, a bogu ducha winnych pracowników traktują jak sługusów. Może kiedyś napiszę tu parę historii, bo poziom ich absurdu zakrawa czasami o pasty. Bonus: Może dopiszę pewną pouczającą historyjkę pt. "Dlaczego klienci nie mogą korzystać z toalety w sklepie". Otóż pewnego dnia kasjerka wpuściła klientkę do toalety. Wiadomo, czasem się wpuszcza, zwłaszcza małe dzieci. Babka dawno temu się zmyła, ale pozostał po niej ślad w postaci obsranej muszli i podłogi wokół. Dodatkowo zastanawiali się potem, czemu rura zapchana. Okazało się, że pani wrzuciła zabrudzoną bieliznę do toalety, dopiero hydraulik się z tym uporał. O bezdomnym biorącym "kąpiel" w zlewie już nawet nie wspomnę...

#oswiadczenie #pracbaza #praca #oswiadczeniezdupy #gownowpis
Pobierz
źródło: comment_1592120249Q786OuhAeu0VtTC9wHJbZV.jpg
  • 25
@WyslijNaPwUlubionegoMema: Praca z ludźmi zawsze oznacza kłopoty. Zawsze.
99,9% ludzi wsiadających do tramwaju po prostu wsiada, kasuje bilet (albo i nie), niedługo potem wysiada. Ale ten 0,1% się pamięta, i to na długo. Przez 7 lat trochę się tego nazbiera. Między innymi:

- starszy dziadek (nie menel), załatwiajacy potrzebę na siedzeniu
- rodzinka przewożąca meble
- próba przewiezienia żywej świni
- awantura o zbyt szybką jazdę (i krzyk, że jadę z
@WyslijNaPwUlubionegoMema
Idź popracować z klientem w jakiejś państwowym urzędzie: roszczeniowość, pogarda, wykorzystywanie twoich słabości, notoryczne przychodzenie aby #!$%@? lub pogadać, a ty zmeczony obsługą i sie dziwią czemu tacy smętni że zawsze urzędy złe. Gdy coś sie stanie lub cos odrzuci urząd, to przychodzac do ciebie całe zło urzędu na ciebie zwala wine (bo osoba taki ma kaprys, a ty nie miales z tym nic wspólnego) bo chcą sie wyrzyć. No kur#wa...
@bylejaki: Zasadniczo regulamin przewozu jasno określa, w jakich warunkach może odbyć się przewóz psa, czy kota.

No ale o świniach nic nie wspomina.

Wtedy skończyło się na tym, że świnia pokonała swoich opiekunów i nie wsiadła. No pig, no problem. (σ ͜ʖσ)

W przypadku mebli, żadna dyskusja po prostu nie miała sensu. Może kiedyś opiszę tą sytuację, ale jakby wpadła kontrola, to mieliby
Moja mamuśka pracowała kiedyś w Geant a później... w tym co to wykupiło. Jak założyłem działalność gospodarcza to ogarnelismy grupę inwalidzka pod jej schorzenia i odpoczywa sobie teraz. Od pracy w sklepie, szczególnie wielkopowierzchniowym- spożywczym można dostać raka mózgu i ciężkiej deprechy
@WyslijNaPwUlubionegoMema: a ja powiem ze strony klienta takich sklepow - wiecznie niezadowolone kasjerki, z wiecznym fochem na twarzy, nie odpowiedza dzien dobry tylko cos odburkna pod nosem, prosisz zeby podala ci reklamowke to z mordą ze tam leza i se mam wziąc, wieczne "nie ma drobniej" kiedy placisz za zakupy 32zl 60gr i dajesz 53zl (sytuacja z marca w carrefour arkadia), rzucaja tymi twoimi zakupami jakbys mial je zaraz swiniom podac
@Asfalt_Drobiowy: ale to nie znaczy ze skoro poprzedni klienci byli gburami to ma sobie to odbijac na mnie - jak sie kasjerowi cos nie podoba to moze stamtad sie zwolnic i isc gdzie indziej pracowac. droga wolna, wolny rynek i rynek pracownika. a z tym wydawaniem reszzty - ok, wymagaj od klientow ale daj im tez mozliwosc jakos rozmienienia sobie tych pieniedzy, a nie ze bankomat wydaje tylko setki i dwusetki.
Wszystkie te historie czytałbym jak #!$%@?, czemu jeszcze nikt nie zebrał tych historii i nie napisał o nich jakiejś książki? I może paru deklom uświadomiłaby to i owo.
@WyslijNaPwUlubionegoMema: Trochę smutno mi się zrobiło czytając tę historię. Ja też pracuję w sklepie (ale nie w dużej sieciówce tylko w niewielkiej sieci sklepów osiedlowych) i mam zdecydowanie milszych klientów. Pytałem się kuzynki, która podobnie jak ja pracuje na kasie, tyle że w sieciówce, jakich ona ma klientów. Z tego co odpowiedziała to zdecydowanie częściej trafia na chamów. Zakładam, że im większy sklep tym ludzie pozwalają sobie na więcej, czując się
@tomislawniepelka Masz pecha i spotykasz tylko niemiłe kasjerki. Ja jakoś trafiam na miłych pracowników sklepów (inna sprawa, że jak w jakimś sklepie jestem traktowany jak intruz to... robię zakupy w innym sklepie) i sam staram się być miły wobec klientów. Czasem tylko szlag mnie trafia, jak przyjdzie jakaś emerytka i zwraca się do mnie per pani (wieczny argument "bo na kasie pracują tylko panie"* - jak mnie to irytuję...). Tak samo nigdy