Zasłabł nam maszynista. Zdarza się, szczęśliwie podczas postoju na stacji, pociąg nie był w ruchu, tak więc zagrożenia nie było żadnego.
Poszedł komunikat do podróżnych, że pociąg wydłuży postój ze względu na oczekiwanie na pogotowie ratunkowe. Od razu zgłaszali się podróżni, że mają przesiadki, jadą w drugi koniec kraju i że trzeba będzie im komunikować pociągi. Zbieram wszystkie skomunikowania, już wiem że postoimy około godzinę więc większość przesiadek uda się zorganizować.
Tymczasem przyszedł Janusz rodu Nadciśnieńskiego, z brzuchem wąsami i z mordą do mnie:
NO
Poszedł komunikat do podróżnych, że pociąg wydłuży postój ze względu na oczekiwanie na pogotowie ratunkowe. Od razu zgłaszali się podróżni, że mają przesiadki, jadą w drugi koniec kraju i że trzeba będzie im komunikować pociągi. Zbieram wszystkie skomunikowania, już wiem że postoimy około godzinę więc większość przesiadek uda się zorganizować.
Tymczasem przyszedł Janusz rodu Nadciśnieńskiego, z brzuchem wąsami i z mordą do mnie:
NO
Ty też dobrze wspominacie?
Teraz przez dorosłe życie nie mam czasu nawet pojechać na dłużej niż tydzień raz w roku i z sentymentem to wapominam, dziadek budzący mnie skoro świt, jazda na rowerze, kompanie się w jeziorze, łowienie ryb, mleko od krowy, zbieranie jajek, spanie na sianie, jazda