Wpis z mikrobloga

ja kiedys wezwalem straz pozarna bo z domu obok lala sie woda


@e3b0c: sąsiadka mojej teściowej na lata całe przestała się do niej odzywać, bo ta wezwała straż pożarna z powodu kłębów dymu walących z kuchennego okna tamtej. Jak się okazało, kretynka wyskoczyła "na moment" do sklepu, zostawiając patelnię na gazie, dzięki interwencji straży problem sprowadził się jedynie do mocno okopconej kuchni i wyrwanych siłowo krat z okna (mieszkanie na parterze),
@namataj: O KURNA. Samo życie. Pamiętam jak kiedyś jadąc przez las przy drodze biegł pies (a w zasadzie chodził w kółko, rozglądał się, zatrzymywał itp.). W każdym razie od razu widać było, że się zgubił. Latałem za skurkowańcem z 40 minut, ale dobra udało się go złapać. Patrzę - numer na obroży. Dzwonię, umawiam się z typkiem na odebranie. Ten mówi, że zajebiście, bo córka to już zaraz mu się zapłacze,