Wpis z mikrobloga

@Niggalke: To teraz proszę mi wyjaśnić skąd się wzięło życie na ziemi (moment przejścia z materii nieożywionej w ożywioną). Musisz mieć tę wiedzę w małym paluszku, sądząc po poziomie arogancji.

PS. Jestem agnostykiem i uważam, że religie zorganizowane to jedna z większych głupot zbiorowych.
  • Odpowiedz
@Niggalke: Bardzo liczę na twoją odpowiedź, kolego. Twoja ignorancja jest porażająca. Obecnie nie ma żadnej przyjętej oficjalnie teorii według której powstało życie. To jest szara plama w naszej wiedzy naukowej, a ty sugerujesz, że dowiem się tego w podstawówce. xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 241
@Thomas_Szasz: no tak, skoro czegoś nie rozumiem, to musi być bóg. Na tej samej zasadzie może warto zacząć znowu czcić słońce, bo w sumie to do końca nie wiem jakie zachodzą tam procesy i co gorsza skąd się wzięły. W sumie więcej w tym logiki niż wiara w dziadka w chmurkach.
  • Odpowiedz
no tak, skoro czegoś nie rozumiem, to musi być bóg.


@Niggalke: Ja tego nie napisałem. Zadałem ci pytanie, bo zachowujesz się arogancko i chciałem sprawdzić ile tak naprawdę wiesz o pochodzeniu życia. Okazało się, że wydaje ci się, że wiedza której nie mamy to MATERIAŁ Z PODSTAWÓWKI. I ty kpisz z innych ludzi?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 94
@Thomas_Szasz: powiedział oświecony agnostyk, który niby nie wierzy, ale jednak trochę xD bądź tak miły i na przyszłość nie edytuj komentarzy, bo nawias o przejściu z materii nieożywionej w ożywioną dodałeś po mojej odpowiedzi. Więc cóż... Possij mi xD
  • Odpowiedz
bądź tak miły i na przyszłość nie edytuj komentarzy, bo nawias o przejściu z materii nieożywionej w ożywioną dodałeś po mojej odpowiedzi.


@Niggalke: "Powstanie życia" z definicji jest przejściem materii nieożywionej w ożywioną, kolego, w związku z tym nawias jest nieistotny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

powiedział oświecony agnostyk, który niby nie wierzy, ale jednak trochę


Nie, ja po prostu "nie wiem".
  • Odpowiedz
@Niggalke: tez mocno nie wierzę ale tomek ma rację. Nie można być pewnym w ani jedną ani drugą stronę na 100%, więc aroganckim i nie do końca logicznym jest całkowite odrzucenie istnienia boga. Mimo to zdecydowanie bliżej mi do opcji że nie istnieje na 100% aniżeli istnieje na 50%, ale to dlatego że jestem debilem i chamem
  • Odpowiedz
@Poches: Wystarczy po prostu nie mieszać braku wiary w istnienie czegoś z wiarą w tego nieistnienie. Jeśli chcemy zastosować np. klasyczną metodologię nauk do koncepcji Boga, to musimy po prostu założyć, że on nie istnieje dlatego, że żadne dowody na to nie wskazują. Nie ma sensu zostawiać sobie jakiegoś tam marginesu możliwości, że "może jednak jest jakaś szansa że Bóg istnieje". Pojawią się dowody na jego istnienie to się zastanowimy po
  • Odpowiedz
@Thomas_Szasz: @Poches: abiogeneza, ewolucja itd. nie ma bezpośredniego związku z istnieniem lub nieistnieniem boga, bo jeśli nawet bóg istnieje, to musimy jeszcze udowodnić, że jest za to odpowiedzialny. Dziękuję, dobranoc i tyle. Opierając się na świętych księgach nie jesteśmy w stanie tego udowodnić. Jest to zatem twierdzenie niefalsyfikowane. Mem ciśnie bekę z generalniej nieznajomości podstaw logiki przez ludzi wierzących(niewierzących zresztą też). Odwrócenie ciężaru dowodu i brak zrozumienia, że negacja twierdzenia
  • Odpowiedz
@Thomas_Szasz: Kiedyś ludzie byli pewni, że wzięli się od adama i ewy stworzonych przez Boga, teraz wiemy, że to nie prawda, jesteśmy dzięki ewolucji. Dowiadujemy się też, że związki organiczne i materia organiczna jest powszechna w naszym układzie słonecznym, np. złożone związki organiczne w wodzie wyrzucanej przez gejzery Enceladusa, czy tholiny na powierzchni Tytana i Plutona. Możliwe, że niedługo znajdziemy życie poza Ziemią i to w naszym układzie słonecznym.
Jeszcze niedawno
  • Odpowiedz