Wpis z mikrobloga

bądź tak miły i na przyszłość nie edytuj komentarzy, bo nawias o przejściu z materii nieożywionej w ożywioną dodałeś po mojej odpowiedzi.


@Niggalke: "Powstanie życia" z definicji jest przejściem materii nieożywionej w ożywioną, kolego, w związku z tym nawias jest nieistotny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

powiedział oświecony agnostyk, który niby nie wierzy, ale jednak trochę


Nie, ja po prostu "nie wiem".
@Poches: Wystarczy po prostu nie mieszać braku wiary w istnienie czegoś z wiarą w tego nieistnienie. Jeśli chcemy zastosować np. klasyczną metodologię nauk do koncepcji Boga, to musimy po prostu założyć, że on nie istnieje dlatego, że żadne dowody na to nie wskazują. Nie ma sensu zostawiać sobie jakiegoś tam marginesu możliwości, że "może jednak jest jakaś szansa że Bóg istnieje". Pojawią się dowody na jego istnienie to się zastanowimy po
@Thomas_Szasz: @Poches: abiogeneza, ewolucja itd. nie ma bezpośredniego związku z istnieniem lub nieistnieniem boga, bo jeśli nawet bóg istnieje, to musimy jeszcze udowodnić, że jest za to odpowiedzialny. Dziękuję, dobranoc i tyle. Opierając się na świętych księgach nie jesteśmy w stanie tego udowodnić. Jest to zatem twierdzenie niefalsyfikowane. Mem ciśnie bekę z generalniej nieznajomości podstaw logiki przez ludzi wierzących(niewierzących zresztą też). Odwrócenie ciężaru dowodu i brak zrozumienia, że negacja twierdzenia
@Thomas_Szasz: Kiedyś ludzie byli pewni, że wzięli się od adama i ewy stworzonych przez Boga, teraz wiemy, że to nie prawda, jesteśmy dzięki ewolucji. Dowiadujemy się też, że związki organiczne i materia organiczna jest powszechna w naszym układzie słonecznym, np. złożone związki organiczne w wodzie wyrzucanej przez gejzery Enceladusa, czy tholiny na powierzchni Tytana i Plutona. Możliwe, że niedługo znajdziemy życie poza Ziemią i to w naszym układzie słonecznym.
Jeszcze niedawno