Wpis z mikrobloga

@PabloFBK: a powiem Ci, że warto spróbować. Ja tego lata dałem się namówić na ograniczenie mięsa w diecie za to większą ilość zielonego (cukinia, brokuł, szparagi czy brukselka) i po paru tygodniach zauważyłem pozytywne efekty. Generalnie czuje się lżej i lepiej. Zapewne nie na każdego działa, ale akurat u mnie pozytywnie.
  • Odpowiedz
@wioseneczka: byłem przy moim bio-kontenerze 30 minut, doceniałem resztki jedzenia - mają niezłe aspekty wizualne, gorsza reszta ale tylko patrząc by doceniać, dało się wytrzymać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wioseneczka:
* Rezygnacja lub ograniczenie mięsa - Unie ma takiej opcji. Jestem podłym mięsożercą. Dla niektórych jest to też niewskazane z powodów zdrowotnych. Do tego łączyć się to może z suplementacją tego co przyjmowane jest z mięsa (czyli generowanie śmieci w postaci opakowań po suplach)
* Jedzenie w rytmie sezonu - Tu poproszę o wyjaśnienie co to za wynalazek bo tu mi nawet google poległo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
* Piję kranówkę - to akurat od jakiegoś czasu chociażby dlatego że taniej i nie trzeba się pierniczyć z butelkami
* Bojkot mody 1razowej - zdecydowanie dobry postulat zwłaszcza kiedy się jest niewymiarowym xD
* Zakupy bez plastiku - w obecnych
  • Odpowiedz
@wioseneczka:
1. Mało jadam mięsa więc ograniczone
2. Dlaczego ktoś miałby jej nie pić? Ja piję jeśli chcę szybko i nie myślę co wypić tylko żeby się napić.
3. Jeśli się da coś kupić bez plastiku to tak kupuję. Nie ma możliwości kupna niektórych produktów bez plastikowego opakowania.
4. No tutaj to bez przesady bo gdzie ja ten kubek niby mam nosić cały czas ze sobą.
5. Na resztki nie ma u mnie mowy bo nie kupuję więcej niż mógłbym przejeść. Brzydkie warzywa lub owoce są często lepsze w smaku i jeśli nie przegnite to nie rozumiem, miałbym wyrzucać czy nie kupić dobrych tylko dlatego, że
  • Odpowiedz