Wpis z mikrobloga

Mireczki mam mały problem. Otóż 3 tygodnie temu sprzedałem samochód, stary już dwudziestoletni za grosze, lekko powyżej 1000zł, bo mi wadził, a już go nie używałem od paru miesięcy. Wiedziałem, że jest do zrobienia jedna rzecz o której poinformowałem kupującego, oglądał go, sprawdzał, kupił. Po 3 tygodniach pojechał na stacje diagnostyczną i okazało się, że jest do zrobienia więcej rzeczy o których ja nawet nie miałem zielonego pojęcia. Teraz chce zwrócić samochód gdyż niby ukryłem ten fakt tzn. "wada ukryta" i jak zwykle w takich sytuacjach pojawiło się straszenie sądem. Co zrobić? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#niewiemjaktootagowac #prawo #motoryzacja
  • 68
Okazało się, że jest do zrobienia przegub z przodu oraz coś z hamulcami i "naprawa wyjdzie tyle co ten samochód". Informowałem, że samochód jest już stary, nieużywany, służył mi parę lat i teraz mi wadzi. Wiedziałem, że jest do zrobienia jedna rzecz o której poinformowałem i opuściłem cenę o wartość części. W pakiecie miał nowy akumulator, klocki, zrobione bębny, rozrusznik, itd. Był bity, szpachlowany i zanim przyjechali informowałem, że samochód był robiony