Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@darpomorza: Co racja to racja. Obserwuje jak małe sklepy z mojego miasta po prostu albo zostają wykupywane przez sieciowki, albo plajtuja. Kiedyś przejście na centrum oznaczało wstąpienie do kilku mniejszych prywatnych biznesów, teraz albo zostały powierzchnie do wynajęcia, albo kupiły to różne sieciowki.

Nawet Chińczyk który sprzedawał swoje badziewie i ubrania z Chin na pieterku dawnego domu handlowego i przeżył wszystko od Kwaśniewskiego najpierw skrócil powierzchnie o połowę a teraz stracił
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@pwone: z cyklu nie znam się to się wypowiem: może duża część osób nauczyła się robić zakupy "na przyszłość" tzn jadą do dużego sklepu i robią zakupy na wiele dni do przodu. Możliwe że kiedyś tego nie robili ze względu że zawsze mógli iść do tego małego sklepu po jeden chleb i coś do niego. A teraz do tych małych sklepów chodzą rzadziej.

Takie małe przemyślenie
Możliwe że kiedyś tego nie robili ze względu że zawsze mógli iść do tego małego sklepu po jeden chleb i coś do niego.


@olyout: Teraz przeciez tez tak moga, pod tym wzgledem sie nic nie zmienilo.
@olyout Myślę, że Twoje małe przemyślenie dotyczy minimum 50% klientów. Ja osobiście dokładnie tak zacząłem robić. W tym czasie padły dwa osiedlowe sklepiki a Biedronka się przebudowała i jest dużo większa.
@darpomorza: nie wiem jakim cudem i skąd to gadanie jest, ale moja osiedlowa piekarnia w niedziele niehandlowe ma kolejkę wylewającą się ze środka i właściciel nie może się odgonić od klientów i jak stoję w kolejce to tylko słyszę jak ludzie mówią:

5 bułeczek proszę

10 bułek i 3 drożdżówki

2 chleby, 10 bułek i drożdżówkę

2 mleczne, 5 zwykłych i 1 chleb

czy deszcz, czy cokolwiek, to ludzie stoją po