Wpis z mikrobloga

@to_jest_chyba_kurcze_zart: Pamiętam w nauczaniu początkowym jak nauczycielka pytała wszystkie dzieci w kółeczku o wakacje. Kilka bananów opowiadało o Egiptach(w latach 90-tych to robiło wrażenie) i innych egzotycznych wojażach, nauczycielka prawie biła im brawo. Ja to jeszcze mogłem opowiedzieć o jakimś bałtyku, zawsze szkoda mi było kilku biednych osób który odpowiadały tylko „u babci na wsi”, „na pół koloni”.
  • Odpowiedz
„I’ve been here, I’ve been there, I’ve been everyfuckinwhere so what, So what You boring little cunt”
  • Odpowiedz
@Cierniostwor w życiu nie zamieniłbym wakacji u babci na żaden zagraniczny wyjazd, w ogóle na żaden inny wyjazd.
Wakacje u babci to najlepsze wakacje jakie można mieć, jeździć za granicę można jak już się dorośnie przynajmniej masz wtedy lepsze postrzeganie, a za dzieciaka pojedziesz i po miesiącu już nic nie pamiętasz z wyjazdu
  • Odpowiedz
@to_jest_chyba_kurcze_zart: Nie wiem jak to było u Was, ja ze swoich czasów pamiętam, że nie czułem nawet cienia żenady, że kolega był za granicą, a ja na koloniach. Może to kwestia nie aż tak materialnych czasów, może jakieś zabiegi pedagogiczne sprawiały, że rozmowa w klasie nie wchodziła na takie tematy, a może po prostu nie liczyło się wtedy gdzie jedziesz, tylko jak się tam bawisz.

Pierwszy raz z takim czystym
  • Odpowiedz