Wpis z mikrobloga

@LajfIsBjutiful: @tg1310: @FilozofujacyTopor: @Pantokrator: @Bochun

Zgadzam sie z Panami @drWind, @Ld93, @Zelber i @jestem_kim_jestem - to o czym piszesz Toporze to raczej fobia spoleczna i brak umiejetnosci socjalnych. Czyli cos, co sam sobie niestety w sporej mierze zgotowales, gdyz:
- przebywajac kiedys z ludzmi, nie czules sie dobrze (bo zle dziecinstwo, bo niesmialosc, bo bullying, bo nie umiales w bycie spolecznym, etc),
- w glowie zatem
@FilozofujacyTopor: swoja droga, wiecie dlaczego w ogole udzielam sie na tym tagu? Bo kiedys bylem przegryw pelna geba. Nie, nie "failed normie" jak beda mi probowali wmowic eksperci od #!$%@? tylko typowy, pelen frustracji, zalu, cynizmu, toksyczny, antypatyczny, wiecznie negatywnie nastawiony przegryw.

Dzis jest ZUPELNIE inaczej, wiecie dlaczego?
Bo z tym walczylem. Latami, ale bylo warto, efekty widac stosunkowo szybko. Dlatego rozumiac wiele z frustracji w was drzemiacych chce pomoc.
@LajfIsBjutiful: ja jestem introwertykiem, a zarazem królowa parkietu i dusza (mojego bliskiego) towarzystwa. Serio mylicie inteowertyzm z jakas fobia spoleczna. Ja jako introwertyk cenie sobie spokoj i cisze, lubie byc sama ze soba, ale lubie tez spotkania ze znajomymi (5wartosciowych przyjazni znaczy dla mnie wiecej niz 30 powierzchownych znajomosci) i kiedy juz sie z nimi spotkam to bawie sie na calego. Potrafie poprowadzic small talk i z ciocia Jadzia i z
@LajfIsBjutiful: W sumie to sam nie wiem, gdzie przebiega granica w moim wypadku. Ogółem to nie jest tak, że nie lubię ludzi – najczęściej jednak jest tak, że po pierwszych dwóch minutach wiem, czy z daną osobą się dogadam, czy nie i w zasadzie ani razu się chyba w swoim życiu nie pomyliłem w tej początkowej ocenie. Parę razy już miałem tak, że obiektywnie nie mogłem nic danej osobie zarzucić (a