Wpis z mikrobloga

No Mireczky, rzadko tu piszę, a częściej czytam, ale się tak zdenerwowałem, że postanowiłem się podzielić moimi przemyśleniami finansowymi.

Otóż z moim różowym paskiem chcemy w końcu kupić sobie jakieś mieszkanie, miasto wojewódzkie. I to nic nadzwyczajnego, perspektywicznie zwykłe 3 pokoje gdyby się urodził kaszojad, 60 metrów. Pominę fakt, że w wielu inwestycjach dziwnym trafem gdy przychodzę zapytać o takie mieszkania, to się czuję jak w sobotę przed nienormalną niedzielą niehandlową, gdzie nie ma bułek i okazuje się, że wszystko sprzedane, ale nawet jak już upatrzyłem względnie dobrą lokalizację, względnie pewnego inwestora, to #!$%@?ą mi kwotę za to mieszkanie z kosmosu.

#!$%@?, podwyższyli ją jeszcze względem pierwszej wyceny. Wychodzi średnio 9 tysi za metr. Rozumiecie to?
Zwykłe mieszkanie 3 pokoje kosztuje ponad pół bańki. Do tego doliczmy miejsce parkingowe (jedno, gdzie tam dwa), komórkę lokatorską (550 + 15 + 5) i WYKOŃCZENIE tego #!$%@? mieszkania (znajomi mówią, żeby liczyć średnio 3 tys. za metr, więc wychodzi 180), to mam łącznie kwotę 750 tysięcy.

750 #!$%@? tysięcy polskich złotych za zwykłe mieszkanie, dla zwykłej rodziny.

I teraz najlepsze: deweloperowi zauważyłem w ogóle na mnie nie zależy, jak mu powiedziałem, że ja to muszę skredytować. Podobno (uwaga) 70% ludzi kupuje za gotówkę.

Czy może mi ktoś to wyjaśnić?

Jak normalna rodzina (ja mam 4k na rękę i pominę wszystkich tu zarabiających #programista15k (zapraszam was do hejtowania jak mało zarabiam), w mojej firmie chyba mam jedną z lepszych stawek i to jest w dodatku dość duża firma), różowy ma 3k, więc jak z 7k żyć i odłożyć jeszcze na mieszkanie za 750 tysięcy?

I żeby nie było, ja poważnie pytam. Jak kupowaliście swoje mieszkania? Mam wyjechać za granicę, nie wiem co robić?


Sorry za długi post. Dzięki jak ktoś przeczyta i odpowie.

#zalesie #finanse #zarobki #mieszkania #budownictwo #mieszkanie #ekonomiapolityka
Pobierz
źródło: comment_4hfFrbid4nOoFqkadAZGAMyB3xc7uES6.jpg
  • 188
@geroks: nie napisales jakie miasto, wiec wnioskuje ze warszawa. No to niestety nie zarabiacie po warszawsku ¯\_(ツ)_/¯

A tak bardziej serio, czemu developer, czemu nie kupic czegos z drugiej reki?
Nie rozumiem tego pedu dev i dev i dev. Jak porownuje swoje mieszkanie kupione w kamienicy, gdzie powoli zmienialem je pod siebie po porzednich lokatorach, a znajomych ktorzy brali od deva i robili wszystko na poczatku, to troche glowa boli, jak
@geroks mam mieszkanie 42m w Warszawie, w dobrej dzielnicy i spoko skomunikowane. Kupowalismy je z niebieskim ponad 2 lata temu. Placilismy jakieś 6,5k za m, teraz ceny poszły strasznie w górę. Z ciekawości przeglądałem oferty na moim osiedlu, średnio 10-11k na dzień dzisiejszy.
Jeśli możecie wstrzymajcie się trochę i odkladajcie na większy wkład własny albo remont. Najlepsze oferty kredytów uzyskasz nie wliczając dodatkowych kosztów remontu, więc tutaj polecam dysponować gotówką. Myślę że
@geroks: ta statystyka, że 74% mieszkań jest kupowanych za gotówkę pochodzi z 2017 roku i dotyczy 7 największych miast i rynku pierwotnego. Skoro to miasto wojewódzkie to jest duża szansa, że to miasto się łapie i developer ma po prostu #!$%@? na Ciebie, bo mieszkanie w dobrej lokalizacji i tak się bez problemu sprzeda.
@geroks: zarabiasz 4k na rękę i patrzysz na mieszkania po 9k za metr? Co to za miasto wojewódzkie?

Szczęśliwie jestek p15k i w Poznaniu swędzi mnie ręka jak widzę 7,5k za metr. Więcej na bank bym nie dał. Celuję, żeby z wykończeniem zmieścić się w 650k, a wpłaty własnej planuję mieć minimum 25%. To, że zarabiam więcej nie znaczy, że chcę się uwiązać z wielkim kredytem. Poza tym nigdy nie wiadomo
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@geroks: nie kupuj teraz, mieszkania niedługo stracą na wartości. A te gotówki to inwestorzy, którzy mają już kilka mieszkań na wynajem i za kasę z wynajmu kupują (i to głównie oni kupują obecnie mieszkania).
@Okles: To "niedługo" to może potrwać jeszcze kilka dobrych lat, a przez ten czas cena będzie jeszcze rosła. I jeśli ktoś liczy, że nagle cena spadnie o 50%, to wydaje mi się, że może się srogo przeliczyć.
@geroks:
Rok temu kupowałem mieszkanie we Wrocławiu - Księże Wielkie, wyszło bodajże 5100 za metr. Teraz ta sama lokalizacja, ten sam deweloper, cena za metr +1000 zł, więc jak najbardziej drożeją. To "nic
@geroks: Sam przez to przechodziłem, więc postaram się wypunktować :)

1) W skrócie: taki mamy klimat :) Popyt / Podaż. W Polsce panuje kult własności, nadal mało jest wynajmowanych mieszkań, większość woli kupić, tworząc sobie iluzję bezpieczeństwa.

2) W kwestii wynajmu, mamy lepszą stopę zwrotu inwestycji (cena zakupu / cena wynajmu) niż na zachodzie. Przykład na własnej skórze

- Manchester: mieszkanie za 150k F (ok 750k pln) wynajmowałem za 500F (ok
@geroks: Jeszcze jedno, co do wykończenia, zależy jakie masz podejście, czy wszystko robisz sam, czy bierzesz fachowców, zależy czy zadowala Cie kuchnia z IKEA czy na wymiar, czy sprzęt BEKO czy BOSCH itd itd.
@geroks: we Wrocławiu można kupić mieszkania poniżej 6500zł/m2 w odległości 5-7km od ścisłego centrum, więc może po prostu zmień lokalizację na mniej atrakcyjną? Sam szukam i jestem świadomy tego, że nie stać mnie na mieszkanie za 9k w centrum, węc proponuję przemyśleć ten aspekt.
@geroks: Ja trochę z innej strony. Wpisy Szafrańskiego i Iwucia nt. finansów osobistych, w szczególności tych dotyczących hipoteki przeczytałeś?
Od tego bym w ogóle zaczął jakąkolwiek przygodę z tematem "mieszkanie na kredyt".
@panTralalinski: i tak i nie, na piwo z kumplami się nie umówisz, rzadko kiedy jest dobra komunikacja z sąsiadującym miastem/większa wsią gdzie są sklepy, fryzjer, bank itp, wszędzie poruszasz się samochodem a jeżeli masz więcej czasu i ładna pogodę to ewentualnie rowerem, #!$%@? się samochód to jest problem z dojazdem czy zawieszeniem go do warsztatu bo tj wyżej brak busów. Obecnie tak mieszkamy i pracuje z domu, jest miło i spokojnie