Aktywne Wpisy
miekki_am +27
Jedno mnie tylko zastanawia, nie tylko w kontekście BK. Jeśli ludzie marudzą, że ich nie stać na mieszkanie, że trzeba pół banki na 60 metrów, że będą spłacać 30 lat mieszkanie 40 m, itp. To dlaczego, do cholery, dalej mieszkają w mieście z takimi cenami? Sorry, ale na przykładzie mojego powiatowego miasta w Polsce A, z dobrymi zarobkami lokalnymi, można spokojnie kupić 63 metrowe, 3-pokojowe mieszkanie za 250-280 tys., używane, stówka na
depralin +63
Czy w tym kraju zarobienie 4000 netto to jest wyczyn godny rozczepienia atomu?
Jestem w trakcie poszukiwania pracy i to co #!$%@? się na rynku pracy to jedno wielkie xD.
Byłem na rozmowie w jednej z większej produkcji w regionie,praca 8h na 3 zmiany z sobotami i nadgodzinami,dzienna norma to przerzucenie 12 ton blachy. W ciągu tygodnia mam przerzucić 60 ton blachy,miesięcznie wychodzi 240ton a to wszystko za 3600 netto.
Ja #!$%@?,faktycznie
Jestem w trakcie poszukiwania pracy i to co #!$%@? się na rynku pracy to jedno wielkie xD.
Byłem na rozmowie w jednej z większej produkcji w regionie,praca 8h na 3 zmiany z sobotami i nadgodzinami,dzienna norma to przerzucenie 12 ton blachy. W ciągu tygodnia mam przerzucić 60 ton blachy,miesięcznie wychodzi 240ton a to wszystko za 3600 netto.
Ja #!$%@?,faktycznie
Otóż z moim różowym paskiem chcemy w końcu kupić sobie jakieś mieszkanie, miasto wojewódzkie. I to nic nadzwyczajnego, perspektywicznie zwykłe 3 pokoje gdyby się urodził kaszojad, 60 metrów. Pominę fakt, że w wielu inwestycjach dziwnym trafem gdy przychodzę zapytać o takie mieszkania, to się czuję jak w sobotę przed nienormalną niedzielą niehandlową, gdzie nie ma bułek i okazuje się, że wszystko sprzedane, ale nawet jak już upatrzyłem względnie dobrą lokalizację, względnie pewnego inwestora, to #!$%@?ą mi kwotę za to mieszkanie z kosmosu.
#!$%@?, podwyższyli ją jeszcze względem pierwszej wyceny. Wychodzi średnio 9 tysi za metr. Rozumiecie to?
Zwykłe mieszkanie 3 pokoje kosztuje ponad pół bańki. Do tego doliczmy miejsce parkingowe (jedno, gdzie tam dwa), komórkę lokatorską (550 + 15 + 5) i WYKOŃCZENIE tego #!$%@? mieszkania (znajomi mówią, żeby liczyć średnio 3 tys. za metr, więc wychodzi 180), to mam łącznie kwotę 750 tysięcy.
750 #!$%@? tysięcy polskich złotych za zwykłe mieszkanie, dla zwykłej rodziny.
I teraz najlepsze: deweloperowi zauważyłem w ogóle na mnie nie zależy, jak mu powiedziałem, że ja to muszę skredytować. Podobno (uwaga) 70% ludzi kupuje za gotówkę.
Czy może mi ktoś to wyjaśnić?
Jak normalna rodzina (ja mam 4k na rękę i pominę wszystkich tu zarabiających #programista15k (zapraszam was do hejtowania jak mało zarabiam), w mojej firmie chyba mam jedną z lepszych stawek i to jest w dodatku dość duża firma), różowy ma 3k, więc jak z 7k żyć i odłożyć jeszcze na mieszkanie za 750 tysięcy?
I żeby nie było, ja poważnie pytam. Jak kupowaliście swoje mieszkania? Mam wyjechać za granicę, nie wiem co robić?
Sorry za długi post. Dzięki jak ktoś przeczyta i odpowie.
#zalesie #finanse #zarobki #mieszkania #budownictwo #mieszkanie #ekonomiapolityka
A tak bardziej serio, czemu developer, czemu nie kupic czegos z drugiej reki?
Nie rozumiem tego pedu dev i dev i dev. Jak porownuje swoje mieszkanie kupione w kamienicy, gdzie powoli zmienialem je pod siebie po porzednich lokatorach, a znajomych ktorzy brali od deva i robili wszystko na poczatku, to troche glowa boli, jak
Jeśli możecie wstrzymajcie się trochę i odkladajcie na większy wkład własny albo remont. Najlepsze oferty kredytów uzyskasz nie wliczając dodatkowych kosztów remontu, więc tutaj polecam dysponować gotówką. Myślę że
Tak 70% mieszkań jest kupowanych za gotówkę. Tak wynika z ostatniego raportu NBP. Ponizej link do niego. Strona 20, tabelka:
https://www.nbp.pl/publikacje/rynek_nieruchomosci/ceny_mieszkan_03_2019.pdf
Komentarz usunięty przez moderatora
Szczęśliwie jestek p15k i w Poznaniu swędzi mnie ręka jak widzę 7,5k za metr. Więcej na bank bym nie dał. Celuję, żeby z wykończeniem zmieścić się w 650k, a wpłaty własnej planuję mieć minimum 25%. To, że zarabiam więcej nie znaczy, że chcę się uwiązać z wielkim kredytem. Poza tym nigdy nie wiadomo
@geroks:
Rok temu kupowałem mieszkanie we Wrocławiu - Księże Wielkie, wyszło bodajże 5100 za metr. Teraz ta sama lokalizacja, ten sam deweloper, cena za metr +1000 zł, więc jak najbardziej drożeją. To "nic
1) W skrócie: taki mamy klimat :) Popyt / Podaż. W Polsce panuje kult własności, nadal mało jest wynajmowanych mieszkań, większość woli kupić, tworząc sobie iluzję bezpieczeństwa.
2) W kwestii wynajmu, mamy lepszą stopę zwrotu inwestycji (cena zakupu / cena wynajmu) niż na zachodzie. Przykład na własnej skórze
- Manchester: mieszkanie za 150k F (ok 750k pln) wynajmowałem za 500F (ok
@Andi128: O jakim wykończeniu mowa? Jak się wyrobisz do stanu deweloperskiego (tynki, wylewki i instalacje) w tej kwocie to będzie dobry wynik...
Od tego bym w ogóle zaczął jakąkolwiek przygodę z tematem "mieszkanie na kredyt".
@Andi128: XD