Wpis z mikrobloga

#kulinaria #stek #mieso #patologiazmiasta #niepopularnaopinia
Najbardziej mnie rozpiernicza moment, w którym slyszę, że jak się usmaży na 5 to jest PROFANACJA wołowiny, a nie daj BOŻE jeszcze z najdroższej wołowiny świata usmażyć na 5. #!$%@? ludzie, jak ktoś za coś płaci, to podaje mu się to w formie jakiej to chce, równie dobrze mógłby tę wołowinę psu dać, a wam #!$%@? do tego. Ja osobiście lubię wszystkie wysmażenia. Każdy za coś innego - krwisty za soczysty środek, średni za miękkie mięsiwo i aksamitną konsystencję, mocno wysmażony za rozpadające się włókna, które są jak pianka (trzeba umieć dobrze usmażyć well done, bo łatwo zrobić z niego podeszwę do buta, a wtedy można narzekać na suchość mięsa). W zależności od mojego nastroju czy chęci, wybieram to na co mam konkretnie ochotę.
Pobierz
źródło: comment_GRk1S5dHMaVAjgVysaG65ZhslssS3D99.jpg
  • 107
@Meferius: o jaki typowy post pisany pod wykopków freethinkerów, co to zawsze pod prąd idą i nikt im nie będzie mówił jak mają jeść.

tylko że akurat mocnego wysmażania wołowiny unika się nieprzypadkowo, bo po wysmażeniu traci ona walory smakowe, za które jest ceniona.

nikt nikomu nie broni jeść dobrze wysmażonej, wolna wola, ale teksty o profanacji są akurat słuszne, bo mocnym wysmażeniem zabija się to, po co się tego steka
@Meferius: Dwójka. Może być też jedynka. Cała reszta to profanacja. W domu najczęściej robię takiego steka sous vide z cyrkulatorem ustawionym na 52-54 stopnie z czasem powiedzmy 2 godziny. Potem tylko myk na gorącą patelnię na chwilę i można wpiedalać, najlepiej z sosem bearnaise (tylko czasami ciężko kupić świeży estragon) albo pieprzowym (peppercorn). Aż mnie naszła ochota. :)
Mógłbym to jeść prawie codziennie, problemem jest tylko to, że dobry kawał mięcha
@Meferius: koleżanka zamówiła " well done", po chwili przyszedł szef kuchni i powiedział żeby wybrała coś innego z karty bo on nie będzie psuł mięsa, rzecz działa się w Portugalii