Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Padłem ofiarą własnej zarzutki xD Panowie nigdy nie ufajcie kobietom.

W skrócie, 6 miesięcy temu poznałem fajną pannę, ładna z wykształceniem i zainteresowaniami. Lubiła poimprezować ale nie żadna karyna, szlachetne rysy twarzy i inteligentna emocjonalnie.

W środę poszliśmy na imprezę do jednego z gdańskich klubów. Zawsze starałem się być uczciwym chłopakiem i nigdy nie ulegałem pokusom, przytulaski robiłem jedynie z koleżankami (takie niewinne, serio). W klubie byłem ja, moja dziewczyna, jej 2 koleżanki i mój znajomy (X). O 23 miał być też mój drugi znajomy (Y), który uwielbia żony marynarzy. Przystojny na 7, atrakcyjny na 8/10, ma gadane i często rucha. Nie spodziewając się niczego (jedynie podejrzewając jak może zachowywać się adorowana kobieta), ale akceptując w pełni ostateczny rezultat zaproponowałem żeby spróbował wyrwać moją blondynę na tej imprezie (wcześniej taki temat się pojawił jak gadaliśmy o wierności kobiet). Znajomy się zgodził 10 razy upewniając się że nie dojdzie potem w razie czego do rękoczynów. Po 10 minutach negocjacji stanęło na tym, że dostanie 3 flaszki jak dojdzie do czegoś więcej niż suchego ocierania i ma iść na całość.

Ona go akurat nie znała, po 22 powiedziałem że średnio się czuję i spadam na chatę, tak naprawdę idąc ze znajomym na parę strzałów z bonga bo muzyka nie była w moim klimacie. O 24 napisała ona z pytaniem jak się czuję i czy ma wracać to odpowiedziałem zgodnie z półprawdą że wpadłem do X po drodze bo wziąłem apap i mi trochę lepiej ale niech ona się bawi na luzie.

O 1:30 mój znajomy Y się upewnia że nie sram w gacie po kątach, ja zachowuję zimną krew. O 4 rano dostałem smsa od niej że idzie do domu, Y potem koło 7 dzwoni do mnie żebym wpadł do niego na piwko po południu. Do 8 rano siedziałem u X bo jeszcze parę osób wpadło i ogólnie było spoko. Moja zadzwoniła że czemu mnie w domu nie ma bo ma i czy ma na co liczyć bo całą noc myślała o mnie xDDDDDDDDDDDDDDDD

Dobra, koniec wstępu, już mówię co się #!$%@?ło. Y zaatakował już koło 1, najpierw pogadał z jej koleżanką a potem jakos od słów do słow wypili 2 drinki, poszli na parkiet i tańczyli. Ona na początku była bardzo zdystansowana, ale Y serio zna się na rzeczy. Wie ile wypić żeby mieć dobry flow i ile musi wypić kobieta aby tego chciała. Czekał cierpliwie na dobrą nutę, zaczęli być coraz bliżej siebie aż w koncu zaczęli się całować. Z jego relacji wynika, że jej koleżanka (zawsze była sukotarczą) chciała ją gdzieś zabrać i nawet jej się to udało, ale potem ich spojrzenia znowu się spotkały i znowu się całowali. Seksu czy loda nie było, ale robili sobie ciepło na sucho xD (wiecie, trzymali się za krocza przez spodnie).

Zbiłem piątkę z Y, bolało mnie to w #!$%@? przez całe 10 sekund. Kupiłem mu 5 flaszek, on zaproponował cappucino ale odmówiłem. X ma wolny pokój na chacie więc wracam do studenckiego trybu życia.

Od środy siedze u kumpla na chacie xD W czwartek na popołudnie miała do pracy, to wziąłem po cichaczu swoje rzeczy i się wyprowadziłem. Nie uraczyłem jej nawet jednym #!$%@? słowem wyjaśnienia. Teraz od 4 dni zawraca mi dupę i pisze mi na fejsie, zalbokowałem ją to pisze mi smsy, połączeń to mam chyba #!$%@? ze 100. Dopiero w piątek albo sobotę pękła i zapytała czy chodzi o coś co zrobiła na imprezę (tu pewnie ma schizę że koleżanka ją wydała więc pewnie się jeszcze pokłócą bo nie spodziewa się że ktoś byłby tak #!$%@? aby namawiac swojego kumpla do czegoś takiego xD).

Także panowie powiem wam jedno. Człowiek NIE JEST stworzony do monogamii. NIE JEST. Kobiety zwłaszcza. Facet często ma tak, że wystarczy aby nie prowokował, ale prowokowana kobieta w 90% (statystyki z dupy, ale pewnie prawdziwe) ulegnie prędzej czy później bo łatwiej ulec niż z premedytacją zdradzać. Jakaś wykopowiczka zaraz pewnie powie że kłamię i że nie każda taka jest, ja wtedy poproszę zdjęcie jej albo o wagę, bo ludzie którzy nie są atrakcyjni i są szarymi myszkami z wyboru ale nie własnego nie mają pojęcia o czym piszą. Łatwo mówić o uczuciach i wierności w sytuacji, gdy nasz wygląd nie pozwala nam na wykorzystanie pełni potencjału życia. Często takie osoby nawet nie wiedzą kogo kochaja a kogo nie, biorą co jest i starają się to pokochać, smutne.

50% polek przyznaje się do zdrady, a pewnie nie każda się przyznaje nawet anonimowo xD Widziałem tyle sytuacji, że wcześniej miałem schizy i problemy z ufnością, teraz mam serio #!$%@?. Ludzie, bądźcie atrakcyjni, idźcie na siłownię, do fryzjera a nawet kosmetyczki jak trzeba i korzystajcie. Czasy się zmieniły, social media, tinder, reklamy ociekające seksem... Prawdziwa miłość zdarza się baaardzo rzadko, ale mimo to wciąż wierzę że może (ale nie musi) mi się przytrafić.

To solidna dawka prawdy trudnej do przełknięcia, ale tak to wygląda. Ale jak to powiedział Anaksagoras gdy umarł mu syn:

Wiem że spłodziłem śmiertelnika


I miejcie to w głowie za każdym razem jak wchodzicie w związek z ładną kobietą, nieważne czy inteligentna czy głupia, seks to seks a czlowiek to zwierzę tylko jest na tyle mądry aby sobie wymyśleć że jest inaczej.

#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zdrada #wygryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Pobierz
źródło: comment_yIQHLTbe6jkSttbYQAjFSSjgSP8GRhO1.jpg
  • 110
@AnonimoweMirkoWyznania: historia spoko ale z tymi teoriami o zdradzaniu to sie nie zgodze. Ludzie sa rozni i kobieta moze byc atrakcyjna, ale nie chciec zdradzac swojego partnera, bo ten ktorego ma jest dla niej wystarczajacy i skupia sie juz w zyciu na innych rzeczach a nie na skakaniu po benisach. Kobiety na eksperymenty romansowe maja swoj specjalny czas, kiedy wszystko jest temu przychylne i z najwiekszych szalenstw wychodza obronna reka.. Pozniej
@mlodyteam: No tak, w gruncie rzeczy pewnie wszystko się da, nawet pewnie zbudować drabinę z Ziemi na Księżyc, tylko po co :). Mam nadzieję, że nam wszystkim trafi się kiedyś ta tzw. "prawdziwa miłość" i nie będziemy się musieli już zajmować takimi smutnymi pierdołami.

@bezbekpol: Mój ojciec zawsze mówi, że kontrola jest najwyższą formą zaufania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam nadzieję, że nam wszystkim trafi się kiedyś ta tzw. "prawdziwa miłość"i nie będziemy się musieli już zajmować takimi smutnymi pierdołami.


@LoveLight: ale miłość nie wiele ma tu do rzeczy :) Tzn. ma, ale to nie jest tak, że "prawdziwa miłość" nie zdradza, a zdradzeni/zdradzający, to tylko iluzja miłości. Wystarczy dorosnąć, żeby się o tym przekonać, że nie tak jest skonstruowany ten świat. Ba, zdrada w pewnych okolicznościach potrafi wnieść do
@AnonimoweMirkoWyznania: zarzutka, ale poruszasz ciekawy problem, więc się wtrące.

Przede wszystkim to jakby do mnie się dostawiała w klubie 8/10 a byłbym po paru drinach to też bym chciał. Cholera wie czy bym nie przeleciał jej nawet jeżeli ze swoją dziewczyną byłbym jedynie 6 miesięcy. Prawdopodobnie, podobnie jak różowe oszukiwałbym sie, że samo wyszło, że nie powinienem pić, czułbym się źle już po, ale w samym klubie bym pewnie chciał.

Ani
@AnonimoweMirkoWyznania: nie mnie oceniać, ale panny uważają mnie za dość atrakcyjnego, w każdym razie nigdy nie miałem problemów z podrywaniem kobiet. Byłem w związku >5 lat, zdarzyło się kilka sytuacji gdzie inna kobieta chciała zainicjować coś więcej niż tylko rozmowę. Raz czy drugi wprost mówiły, że chcą into seksy, ale mimo to, nigdy nie zdradziłem swojej partnerki. Pokusa była, ciężko jest odmówić atrakcyjnej różowej kiedy hormony buzują over 9000, ale nie