Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Co się odwaliło to ja nie wiem.

Jestem z #rozowypasek prawie 1,5 roku i stwierdziłem, że fajnie by było jakby zamieszkała u mnie.
Pojechaliśmy wczoraj do jej rodziców na obiad i wtedy ona oznajmiła nasze plany na wspólne mieszkanie.
Dodam, że każde z nas samo się utrzymuje i nie jesteśmy od nikogo uzależnieni, przynajmniej tak myślałem.
Po usłyszeniu informacji o mieszkaniu razem, jej matka wybuchła, że nie będziemy przed ślubem mieszkać, bo to grzech, co ludzie powiedzą że bez ślubu mieszkają itp.
Na początku mój różowy walczył, ale potem uległ i stwierdziły obie, że mieszkanie bez ślubu to lipa. Ja się trochę zdenerwowałem i między mną a jej matką zaczęła się rozmowo-kłótnia, gdzie ja podawałem argumenty, że nie jesteśmy dziećmi, każdy ma swój stosunek do wiary, nie mogą nam rozkazywać itp, ale nic nie docierało.
Rozmowa skończyła się tekstem "Jak z nim zamieszkasz, to się tu więcej nie pokazuj", mój różowy grzecznie przytaknął i poszliśmy do jej pokoju.

W trakcie rozmowy w jej pokoju chciała mi wmówić, że dzisiejsza rozmowa jest spowodowana przeze mnie, że jej matka ma racje i ogólnie przekręciła wszystko to, co do tej pory dyskutowaliśmy o mieszkaniu razem, ja broniąc się najechałem na jej matkę i na samą nią, bo ona w kościele jest 2 razy w roku na święta, a nagle mieszkanie bez ślubu jej przeszkadza, a seks uprawialiśmy już sporo razy, i spanie u mnie jest ok, ale mieszkanie już nie.
Mój różowy stwierdził, żebym jednak ochłonął, że związek rozwija się za szybko i że czasem trzeba słuchać rodziców.
Ja się wkurzyłem, wziąłem swoje rzeczy i pojechałem do swojego miasta.

Dzisiaj jak to piszę, to między nami żadnego kontaktu nie było, chyba oczekuje ode mnie przeprosin, ale ja nie wiem czy to do końca moja wina, czy mojego różowego, że uległa, czy jej matki że się za przeproszeniem #!$%@?ła w nasze życie.
Decyzja o mieszkaniu razem była przedyskutowana wspólnie i oboje się na to zgodziliśmy, a w kontakcie ze swoją matką wszystkiego się wyparła.
Ja uważam, że to nie moja wina i nie zamierzam przepraszać, czuję się zawiedziony i mentalnie zdradzony.
A Wy co o tym sądzicie? Jakbyście się zachowali?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 43
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak raz pozwolisz żeby teściowaa wlazła ci na głowe to zawsze tak już będzie.
Musisz natomiast uszanować wole swojej baby. Jak nie chce z tobą mieszkać to niech nie mieszka. Może sama do tego dojrzeje, a może już inna dziewczyna. Kto wie?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Od takich kobiet #!$%@? jak najdalej - chyba, że ona ma 18 lat. Przeszedłem 2 związki w które rozpadły się w następujący sposób. Pierwszy - dlatego, że nie zapewniłem mojej ówczesnej lubej własnego lokum, drugi rozpadł się dlatego, że jak już to lokum zapewniłem - to ta nie chciała w nim mieszkać bo przecież... ona nie zostawi rodziców. Kobietom nie dogodzisz. W tej chwili mieszkam z różowym który się do
  • Odpowiedz
#!$%@?, z jednej strony zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy zdarzają się i to pewnie dosyć często (w sensie takie wpieprzanie się rodziców, jakieś dziwne urojenia dotyczące mieszkania ze sobą przed ślubem i podobne), z drugiej strony jest to dla mnie po prostu kosmos, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że taka sytuacja mogłaby mnie dotyczyć. Jakby moja rodzona matka czy teściowa próbowała w jakikolwiek sposób wpływać na takie decyzje czy choćby je
  • Odpowiedz
Ja się trochę zdenerwowałem i między mną a jej matką zaczęła się rozmowo-kłótnia, gdzie ja podawałem argumenty, że nie jesteśmy dziećmi, każdy ma swój stosunek do wiary, nie mogą nam rozkazywać itp, ale nic nie docierało.


@AnonimoweMirkoWyznania: I co, będziesz z jej matką omawiał każdą różnicę zdań? Po co w ogóle to zaczynałeś wchodzić w dyskusję? To co ustalacie z Różowym jest Wasze i koniec, rodzicom można co najwyżej oznajmić Wasz
  • Odpowiedz
  • 108
Współczuję Ci takiej różowej, która wypiera się swoich decyzji i zmienia zdanie w zależności od tego, z kim akurat rozmawia. Nie cierpię takich ludzi-chorągwek.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: masz 100% racji. zastanów się, czy w ogóle jest Ci potrzebny związek z osobą, która nie potrafi się sprzeciwić swoim #!$%@?, toksycznym i destrukcyjnym rodzicom. pro tip - tacy ludzie NIGDY się nie zmieniają i na koniec choćby nie wiem ile razy dla Ciebie się od nich oderwała, zmieniała, zawsze wróci do nich a Ty dostaniesz po dupie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Przykro mi stary, ale musisz się przede wszystkim zastanowić, czy chcesz być z (jak to @qcrimson: określiła) chorągiewką, czy z normalną kobietą. W dodatku laska ma spaczone myślenie katoli (nie mylić z katolikami), którzy mają swoje odpały "wiary". Już z tego powodu radzę się trzymać od kogoś takiego z daleka. Ja bym z laską nie wytrzymał, bo ktoś taki może zmienić zdanie pod wpływem rodziny, ale także psiapsi czy
  • Odpowiedz
Po usłyszeniu informacji o mieszkaniu razem, jej matka wybuchła, że nie będziemy przed ślubem mieszkać

nie mogą nam rozkazywać itp, ale nic nie docierało.

@AnonimoweMirkoWyznania: było skończyć na oznajmieniu i to wszystko. Skoro się utrzymujecie sami i jesteście dorośli to co oni mają do tego? Różowa ma jakiś problem ze sobą, że mamusi pyta o pozwolenie? Nie rozumiem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania ile macie lat? Pytam na poważnie, bez złośliwości. Takie rzeczy w ogóle nie podlegają "konsultacji" z rodzicami! Albo jesteście na tyle dorośli że możecie sami podejmować decyzje, albo jesteście na tyle dziećmi, że to nie ten czas, nie ta osoba. Elo pozdro. Mówię wam z doświadczenia. Mam 37 lat, żonę, trójkę dzieci, kilka związków za sobą zanim się ozenilem z wieku 28 lat.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja sadze ze z twoja dziewczyna jest coś nie tak i jak widać mamusia rządzi pewnei w domu i zamierza tez u was. Albo dotrze do twojej dziewczyny ze to ona decyduje albo jesteś w dupie i albo zmieniasz dziewczynę albo żyjesz z teściowa, która będzie rządzić waszym życiem.
  • Odpowiedz