Wpis z mikrobloga

  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania kolego..a czy kolega próbował rozmawiać z zona?
Duzo latwiej cos rozwalic niz naprawic.
I co Ty myslales kiedy mowiles jej tak? Nie byles szczesliwy?nie chciales tego? Nie jest mozliwe wytrwanie w malzenstwie 30-50 lat, bo nuda...przychodzi predzek czy pozniej...Jezeli wasz kryzys nadszedł to porozmawiaj z zona i zacznij dawac od siebie wiecej na przekor tego co mowi Ci glowa, psychika to Twoj najwiekszy wróg. Piszesz ze nie znioslbys zycia w
  • Odpowiedz
No właśnie czy ja mam prawo realizować swoje potrzeby kosztem mojej rodziny? Boli mnie to jak cholera. Ostatnio byłem na imprezie, tylko tańczyłem z laską, ale coś mnie wzięło, by poprosić o nr telefonu, dała bez wahania. Ale c,y jak do niej nie napiszę, z zaproszeniem na kawę, spotkanie, czy to już nie będzie przejście przez Rubikon i równia pochyła do r------------a rodziny. Z drugiej strony mam się gryźć w sobie i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku, bardzo poważne wyznanie. Pamiętaj to jest portal gdzie 80% użytkowników jeszcze jest przed maturą. Zrozumie ten wpis tylko ktoś kto jest w podobnej sytuacji, albo takiej był. Chciałbym Ci odpowiedzieć na to pytanie, ale sam sobie je stawiam i nie znam odpowiedzi...
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ogólnie ludzie za bardzo cisną na monogamię, gdyby poruchanie się od czasu do czasu z kimś spoza związku nie było uznawane za jakiś nie wiadomo jak okrutny czyn, to pewnie by było mniej rodzinnych dramatów
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Moim zdaniem najlepszym wyjściem będzie przeprowadzka do Afganistanu. Zachowasz żonę, rodzinę, a przy okazji będziesz mógł mieć jeszcze 2 inne zony. Jedyny minus, że trzeba tam uczciwie dzielić czas między wszystkie żony, po równo! Kiedy urodzi Ci się syn będziesz mógł go nazwać Abdul, a sądzę, że niewielu wykopowiczów może się pochwalić synkiem Abdulem :)
  • Odpowiedz
wina leży po stronie zdradzającego tylko i wyłącznie. jak związek się psuje to się go naprawia albo się odchodzi, a nie szuka bolców/pierogów na boku.


@kwasnydeszcz: A co z dziećmi? Dla dzieci takie rozstanie to ogromna trauma. Dzieci wychowane z jednym rodzicem mają wieksze problemy psychiczne. Trudnosci w doroslym zyciu, z nawiązaniem relacji, wieksze sklonnosci do nalogow itd..

Jeżeli uczucie między partnerami całkowicie wygasło to sądzę, że z dwojga złego
  • Odpowiedz
No właśnie czy ja mam prawo realizować swoje potrzeby kosztem mojej rodziny?


@AnonimoweMirkoWyznania: nie.

I zeby nie bylo. Sam bylem w podobnej sytuacji i wydaje mi sie, ze moja zona jest teraz. Oboje jednak wiemy, ze nie zyjemy juz tylko dla siebie i majac dziecko jestes odpowiedzialny tez za jego przyszle zycie. Ryzyko jest zbyt duze.
  • Odpowiedz
TerminowyAzjata: Mój tata zdradził mamę gdy miałam 6 lat, też się nie wyzalał... ze względu na mnie próbowali ratować małżeństwo. W dzieciństwie strasznie żałowałam, że rodzice się nie rozwiedli, mama całe życie miała żal do taty i wynikały z tego częste kłótnie. Namieszało mi to w głowie bardzo, teraz nie potrafię ufać ludziom, czuję, że to kwestia czasu aż chłopak mnie zdradzi. Cały czas toczę walki w swojej głowie z demonami
  • Odpowiedz
BliskiBarman: Osoba z komentarza powyżej nie mogąca zaufać facetom, bo razem z matką doznaly strasznej krzywdy ze strony ojca, że nie żył w celibacie to typowy przykład programowania dzieci by odczuwały negatywne emocje wpojone przez rodzica.

Mialaś schizy nie z powodu ojca tylko z powodu histerii uprawianej przez matkę. U mnie matka nie miała problemów z rozwiązłością ojca, traktowała ją z przymrużeniem oka i tworzymy szczęśliwą rodzinę. Teraz rodzice mimo starszego wieku
  • Odpowiedz