Aktywne Wpisy

ONVIF +372
Jakiś czas temu jadąc samochodem prawie rozjechałem kociaka który o 4:00 był na środku ulicy. Mokry, ubłocony i wychudzony. Mimo, ze nigdy jakoś za kotami nie przepadałem to wziąłem go do domu, żona go ogarnęła, zawiozła do weterynarza i daliśmy info po znajomych, że mamy kotka do oddania. Jakoś tak się złożyło, że akurat nikt nie chciał, do schroniska też jakoś nastroju nie było żeby go oddać.
Tak dorobiłem się kota.
I
Tak dorobiłem się kota.
I
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz
notoelo +74
źródło: 1000024240
Pobierz



źródło: comment_8nFRVkpFQEVkPfsxmTnOLKECxGiDg8sL.jpg
Pobierz@JakTamCoTam: Bo? Mam auto, ale i tak śmigam tramwajami lub rowerem. W dużym mieście to wygodniejsze, a czasowo często dużo szybciej.
W normalny dzień dojazd samochodem zajmuje mi podobną ilość czasu co komunikacją (ok. 40-50 minut), w dobry może z 15 minut mniej, a w zły 2 razy dłużej i więcej.
Nawet jeśli uda mi się sprawnie dojechać, to jest jeszcze loteria czy znajdę jeszcze miejsce parkingowe czy będę musiał parkować 3 ulice dalej w krzakach, co też wydłuża czas dotarcia do pracy.
Bilet 3-miesięczny kosztuje mnie tyle, co 1 zatankowanie samochodu, które wyjeżdziłbym w tydzień w drodze do pracy.