Wpis z mikrobloga

Sprawa April Tinsley

8-letnia April mieszkała w Fort Wayne w stanie Indiana. 1 kwietnia 1988 roku przypadał Wielki Piątek, a więc zajęcia w jej szkole zostały skrócone. Dziewczynka wróciła do domu, zjadła obiad i spytała czy może wyjść do swojej przyjaciółki Nicole. Matka zgodziła się i kazała jej wrócić między 15.30 a 16.00.

Gdy minęła 16.00 i April nie wróciła do domu, jej matka zaczęła się niepokoić. Zadzwoniła do matki Nicole i zapytała o córkę. Dziewczynki skończyły się bawić po 15.00 i wyszły w stronę parku, który znajdował się mniej więcej w połowie drogi między domami przyjaciółek. Nicole miała zostać w parku, a April iść dalej do swojego domu. Nigdy jednak do niego nie dotarła.

Około 18.00 matka zgłosiła zaginięcie April na policji. Rozpoczęły się poszukiwania, jednak nie natrafiono na żaden ślad. 4 kwietnia przypadkowy mężczyzna znalazł ciało dziewczynki w zaroślach, około 13 metrów od drogi. Na miejscu brakowało jednego buta dziewczynki, który odnaleziono później około 250 metrów od miejsca znalezienia ciała, po przeciwnej stronie drogi. Sekcja wykazała, że dziewczynka została zgwałcona i uduszona.

Policja podejrzewała, że zabójcą musi być ktoś mieszkający w pobliżu, ponieważ ciało zostało znalezione w miejscu, o którym wiedzą prawdopodobnie tylko miejscowi. Znalazł się świadek, który zeznał, że widział 1 kwietnia dziewczynkę ubraną jak April, która wsiadła do niebieskiego pick-upa. Kierowcą miał być około 30-letni blondyn. Lokalna społeczność bardzo zaangażowała się w szukanie mordercy. Do policji zgłoszono tysiące tropów, które potencjalnie mogły w jakikolwiek sposób pomóc. Niestety nie udało się znaleźć sprawcy. Zdaniem mieszkańców za morderstwem musieli stać sataniści.

Dwa lata później, w 1990 roku, na drzwiach stodoły znaleziono napis "Zabiłem 8-letnią April M. Tinsley. Znaleźliście jej drugiego buta? Haha. Zabiję znowu!". Na miejscu nie było jednak żadnych odcisków palców czy innych tropów mogących pomóc w znalezieniu mordercy.

Sprawa stanęła w miejscu na kolejne 14 lat. W 2004 roku na czterech rowerach należących do młodych dziewcząt znaleziono liściki z groźbami. Autor podawał się za mordercę April. Do trzech liścików dołączone były zużyte p----------y a do czwartej zdjęcie z Polaroidu przedstawiające męskie genitalia. DNA zgadzało się z materiałem genetycznym znalezionym na ciele dziewczynki, jednak nie występowało w policyjnej bazie.

Śledczy nie wiedzieli co robić, a więc opublikowali listy w nadziei, że może pojawią się jakieś nowe poszlaki od okolicznych mieszkańców. I rzeczywiście, znów zaczęły napływać nowe tropy, a jeden z nich wydawał się szczególnie interesujący. Pewien mężczyzna oskarżył o morderstwo swojego własnego ojca. W czasie popełnienia zbrodni rodzina mieszkała niedaleko domu April, a ojciec miał niebieskiego pick-upa, którego przemalował kilka dni po śmierci dziewczynki. Policja znalazła w domu podejrzanego notatnik z kartkami pasującymi do listów z pogróżkami i aparat Polaroida. Mężczyzna twierdził, że w dniu porwania April pracował, jednak z dokumentów wynika, że ani w dzień porwania, ani odnalezienia ciała dziewczynki, nie pojawił się w pracy. DNA mężczyzny nie zgadzało się jednak z DNA mordercy. Śledztwo znów stanęło w martwym punkcie.

W międzyczasie nastąpił rozwój firm genologicznych, dzięki którym ludzie tworzą swoje własne profile DNA w celu dowiedzenia się czegoś więcej o swoim pochodzeniu lub znalezienia dalekich krewnych. W 2018 roku porównano DNA mordercy z bazami danych takich firm, dzięki czemu w maju udało się wytypować dwóch braci, którzy prawdopodobnie odpowiadają za śmierć April. Śledczy znaleźli w śmieciach jednego z nich, 53-letniego Johna Millera, zużyte p----------y, z których pobrali próbki DNA do badań. Okazało się, że to właśnie John jest odpowiedzialny na morderstwo April.

Policjanci pojawili się w jego przyczepie w niedzielę 15 lipca. Gdy zapytali czy wie w jakiej sprawie przyszli, powiedział tylko "April Tinsley". Miller przyznał się do zgwałcenia i uduszenia ośmiolatki, a także do zgwałcenia jej zwłok.

Źródła: youtube, fakt

#historieriley #kryminalne
riley24 - Sprawa April Tinsley

8-letnia April mieszkała w Fort Wayne w stanie Indi...

źródło: comment_aT3aZv2mSnFvtL9l9xnjhomK1eS4DOkw.jpg

Pobierz
  • 104
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Nitro_Express: z ciekawostek to również w latach 70 i 80 w Polsce był duży trend o oskarżanie satanistów. Najlepszym tego przykładem jest sprawa Trynkiewicza. Dosyć długo uważano, że to sataniści zabili chłopców. Uważano też, że największym zagrożeniem był festiwal w Jarocinie, bo tam ich zawsze najwięcej się zbierało.
  • Odpowiedz
Niezła akcja, myślisz że po 25 latach masz święty spokój, a tu służby wbijają ci na chatę i od razu w kajdanki.
  • Odpowiedz
@KrolSandaczPierwszyRozrzutny: @riley24: swoją drogą to też ciekawe zjawisko jak zmienia się podejście do swobody dzieci i świadomość co do niebezpieczeństw, które były takie same wtedy jak i dzisiaj. Moje dzieciństwo przypadało na lata 90. i pamiętam, że jako 6 latek mogłem zapierniczać na rowerze po stosunkowo dużym obszarze ok. kilometra od domu. Teraz widzę, że na osiedlach strzeżonych dzieci nie mają pozwolenia na swobodny ruch w obrębie wydzielonego
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@riley24: nie zmieniły, za zgodą rodziców dziecko od 7 rż może wracać dni ze szkoły
W klasie mojej 8 latki masa dzieciaków wraca sama, chodzi do sklepu itp
  • Odpowiedz
@Nitro_Express znany motyw głównie w latach 90 ze względu na ogólną psychoze pt satanisci, rozwój muzyki grunge, powstanie subkultury gotów. W Stanach było kilka procesów głównie na południu w których często ktoś szedł siedzieć lub był podejrzewany o mordy rytualne wyłącznie z powodu że np chodził ubrany na czarno i nie chodził do kościoła (które stanowi tak jak w Polsce w mniejszych miejscowościach centrum życia społeczności)
  • Odpowiedz
@stormkiss:

Zlapali go bo przekazal firmie swoje dna? Dlatego wlasnie nie daje sie takich rzeczy nikomu.

Wystarczy, że któryś z jego krewnych to zrobi, vide sprawa złapanego w tym roku Golden State Killera - śledczy wrzucili jego profil DNA z miejsca zbrodni do bazy GEDmatch i dostali 20 profili dalekich krewnych na podstawie których stworzyli drzewo genealogiczne i wytypowali dwóch podejrzanych w tym Josepha DeAngelo.
  • Odpowiedz