Wpis z mikrobloga

@Lukardio @SpawaczPolimeru @Iskaryota Dorabiałam sobie na produkcji, gdzie cóż. Czułam się jak w jakimś obozie pracy. Teraz pracuje na innej produkcji, jest trochę lżej, ale nadal robię jedną rzecz cały dzień. Najgorsze jest to, że norma jest liczona na 8h pracy bez przerwy. Nikt nie jest w stanie tego wyrobić. Chociażby ze względu na to, że trzeba zmieniać materiał, ogarnąć coś na stanowisku, mierzyć co którąś część. Najgirsze jest
  • Odpowiedz
@susuke15: pewnie będziesz lepszy od nich, ale też pewnie na początku popełniał głupie błędy. Taka praca jako wsparcie produkcji. Nigdy wszystkiego nie przewidzisz, terminy gonią to i też się nie sprawdza wszystkiego dokładnie. Ale masz przewagę bo będziesz znał proces od kuchnii :)
  • Odpowiedz
@mamutyyyy: Co? XD

Po co ktoś ma kończyć studia, skoro ma nic z tego nie wynosić? A pouczanie starych Bogdanów to czasem, #!$%@?, nie zawadzi. Po tym, co widziałem w życiu, to Bogdanowi trzeba zawsze ustawiać robotę, bo jeszcze będzie musiał o czymś pomyśleć i #!$%@? coś idiotycznego.

Już widziałem idiotę, który chciał na formatówce przyciąć sobie paznokcie, albo starego chłopa, który nigdy w życiu nie widział DTRki, ale miał
  • Odpowiedz
@Lukardio: ha, przez wakacje pracuję na taśmie i cieszę się że idę na studia robić inżyniera, bo robić 5-20 lat na taśmie wbijając gwozdzie/wkladajac paczki do kartonów sobie nie wyobrażam XD
  • Odpowiedz
U mnie na produkcji był kiedyś taki inżynierek. Nikt nie miał pojęcia czym on się właściwie zajmował i jaki miał zakres obowiązków. Latał z aparatem, robił jak #!$%@? wszystkiemu zdjęcia, obserwował wszystkich jak psychol i wysyłał absurdalne emaile na działy pokroju "muzyka jest za głośno na hali, proszę ściszyć do 47,5 decybeli" xD Nie był kierownikiem i mało rozmawiał z robolami pomimo, że ciągle się pomiędzy nimi kręcił jak smród po gaciach.
  • Odpowiedz