Wpis z mikrobloga

„Jeszcze parę dni przed śmiercią poeta marzył, by pojechać do Wenecji. A tam miał wyzdrowieć, odrodzić się… Dzwonił nawet do LOT-u, pytał czy mogą go wnieść do samolotu na noszach. Podróż ta byłaby chyba mało realna, Herberta wożono już na wózku inwalidzkim. Ciało odmawiało posłuszeństwa, chorował też na astmę, a niepoprawny dalej palił papierosy. W przeddzień śmierci – jakby ją przeczuł – wezwał znajomego księdza i wyspowiadał się, a tego samego dnia wieczorem chwycił go atak duszności. Pogotowie zabrało go do szpitala, z którego już nie wrócił. I pochowano go w przeddzień kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Spoczął na Starych Powązkach obok grobów Baczyńskiego i Gajcego. Obok tych, których ukochał i czcił.”

Pan Cogito został sam

„Za czasów III RP jakoś nie przyznano mu w kraju prestiżowych wawrzynów. Pozostawało królestwo niebieskie. Tak się stało. Hebert – duchowy lider antykonformistów – odszedł odebrać swoją nagrodę w Kolchidzie zaświatów. A nam zostawił pana Cogito, Fortynbrasa, Apollina, Nike czy Marka Aurelego. Po zgonie poety, zaledwie kilka dni później Tomasz Jastrun na łamach „Polityki” (8 sierpnia 1998) raczył przypisać Herbertowi…chorobę psychiczną! Ilustruje to wymownie niechęć kół magdalenkowych do niezłomnego kombatanta o rozliczenie epoki PRL-u, którego na łożu choroby odwiedził nawet pułkownik Kukliński.”

#polska #literatura #poezja #historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #wiersze #wiersze #herbert #zbigniewherbert #pancogito #4konserwy #patriotyzm #wielcyludzie #prl
MagicPiano222 - „Jeszcze parę dni przed śmiercią poeta marzył, by pojechać do Wenecji...

źródło: comment_Jm8qkgGfgkCnnoP10LIdAGGvq4Z0Lp8G.jpg

Pobierz
  • 5