„Jeszcze parę dni przed śmiercią poeta marzył, by pojechać do Wenecji. A tam miał wyzdrowieć, odrodzić się… Dzwonił nawet do LOT-u, pytał czy mogą go wnieść do samolotu na noszach. Podróż ta byłaby chyba mało realna, Herberta wożono już na wózku inwalidzkim. Ciało odmawiało posłuszeństwa, chorował też na astmę, a niepoprawny dalej palił p-------y. W przeddzień śmierci – jakby ją przeczuł – wezwał znajomego księdza i wyspowiadał się, a tego samego dnia
MagicPiano222 - „Jeszcze parę dni przed śmiercią poeta marzył, by pojechać do Wenecji...

źródło: comment_Jm8qkgGfgkCnnoP10LIdAGGvq4Z0Lp8G.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Z każdym kolejnym zamachem, jest mi coraz bardziej przykro, że coraz bardziej się do tego przyzwyczajamy. Znowu po głowie obija mi się jeden wiersz Herberta.

Herbert Zbigniew

Pan Cogito czyta gazetę


Na pierwszej stronie
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach