Wpis z mikrobloga

@kochamtoronto: Soylent, czy tam jakiś Jimmy Joy - sproszkowany słonecznik, białko, kasza, witaminki etc. do rozrobienia z wodą. Wartość odżywcza pełnowartościowej diety, nieobciążająca dla układu pokarmowego dzięki formie płynnej i łatwiej wepchnąć na siłę jak nie masz apetytu.

Przeżyłem miesiąc jedząc tylko to i żując gumę dla mięśni szczęki, a nawet na nic nie chorowałem.
  • Odpowiedz
@maniel: no wiem, ale jak powiem lekarzowi że coraz gorzej się czuję i coraz mniej mogę jeść, to on to powtórzy rodzicom, oni będą świrowac, mama znów będzie załamana. Oni i tak mają za dużo zmartwień przeze mnie
  • Odpowiedz
@PfefferWerfer: a białko nie obciąża nerek? Bo ja już mam jedną wyciętą z powodu choroby a nie chcialbym sobie drugiej rozwalić :/ ale w sumie macie rację będę musiał porozmawiać o tym z lekarzem :( kurde nie chce umierać, jeszcze nie teraz :(
  • Odpowiedz
@kochamtoronto:
1) Białko jest tam w normalnych ilościach, to jest posiłek a nie dodatkowa serwatka dla koksów żeby przyszprycować 4g białka/kg ciała.
2) Nawet przy wysokich ilościach białka w diecie nerki sobie spokojnie radzą jeśli pijesz normalne ilości płynów. Kamienie nerkowe i problemy z wydolnością są spowodowane zwykle słabym nawadnianiem organizmu.
  • Odpowiedz