Wpis z mikrobloga

#wychodzimyzprzegrywu #przegryw #stulejacontent #tfwnogf #nofapchallenge #dziennikwyjsciazprzegrywu

Elo miraski,

Całkiem spoko było te ostatnie półtora tygodnia. Zrobiłem pierwsze 100km na rowerze, zacząłem się uczyć Unity i udało mi się jakąś prostą gierkę napisać.

Mam wrażenie, że powinienem sobie na gwałt znaleźć nowych przyjaciół, bo z ludźmi których znam jakoś się osłabia kontakt, ale ni #!$%@? nie wiem jak się za to zabrać. Jeśli chodzi o socjalizowanie się to mam wrażenie, że jestem jakiś upośledzony. Taki normik pójdzie sobie do klubu, pubu czy #!$%@? wie gdzie. Raz, drugi i już ma nowych ziomków. Natomiast ja jakoś nigdy nie wiem jak się za to zabrać.

Czytając powyższe pewnie macie przed sobą obraz jakiegoś totalnego piwniczaka, który boi się w ogóle odezwać. Ale #!$%@?, no właśnie nie. Nie mam problemu, żeby zagadywać do ludzi. Problem w tym, że ciężko mi znajdować jakieś wspólne tematy. Takie tematy smalltalkowe strasznie mnie nudzą. Zresztą większość rozmów mam wrażenie jest taka miałka, nawet jak są wspólne zainteresowania. Np. lubię grać w planszówki i rozmawiam z kimś kto też lubi. I co, możemy sobie powiedzieć jakie tytuły lubimy i co dalej? Przecież nic z tego nie wynika.

Generalnie wydaje mi się, że moje kontakty z ludźmi są trochę nijakie. Z jednej strony rzadko mam jakieś konflikty z innymi, ale z drugiej brak tego #!$%@?ęcia. Jak spotykam się w grupie, to często czuję się trochę z boku. Niby wszystko jest ok, ale jakoś inni ze sobą mają jakieś wspólne żarciki, tematy, sekrety. Znam tylko 2 osoby, które przy robieniu planów uwzględniają mnie jako jednego z pierwszych. W większości przypadków to jest tak, że jak kogoś akurat brakuje, albo chcą żeby było dużo ludzi, to sobie o mnie przypomną.

No takie trochę smuty i #gorzkiezale . Jakby ktoś chciał się pobawić w wujka dobrą radę, to słucham uważnie.

Jeszcze nofapchallenge. W skrócie szło dobrze, ale w weekend były imprezy, a po imprezie następnego dnia, to się nic nie chce, więc poszło szorowanie kapucyna.
  • 3