Wpis z mikrobloga

- nie nazywaj stanowisk pracy na siłę po angielsku, gdy masz dostępne polskie nazewnictwo,
- podaj widełki płacowe, chyba, że się wstydzisz,
- nie pisz, że oferujesz zapłatę zawsze na czas, to twój obowiązek a nie dobra wola,
- bądź punktualny gdy umawiasz się na spotkanie z kandydatem, spóźnienie to pierwsza oznaka złej organizacji,
- "młody, dynamiczny zespół" to nie jest powód do dumy, raczej dowód dużej rotacji pracowników.
  • Odpowiedz
@korni007

13 polski rynek pracy - oferta po polsku ;)


Jeśli praca wymaga kontaktu z na przykład anglojęzycznym klientem to i oferta po angielsku pozwala szybko przefiltrować kandydatów
  • Odpowiedz
1. Nikt nawet nie będzie wysyłał CV, jeśli nie podacie nazwy firmy, tylko napiszecie "lider w branży".


@lubie-sajgonki: o, czyli nie tylko mnie nosi na niecenzuralne odpowiedzi przy takich tekstach.
  • Odpowiedz
@lubie-sajgonki: kiedyś weszłam na ogłoszenie do jakiejś pracy biurowej z angielskim, że czeka "pokaźne wynagrodzenie". O dziwo w ofercie były widełki - 2100 - 2300 netto. We Wrocławiu.
  • Odpowiedz
@lubie-sajgonki: ale przyznaj, że trochę Janusz ma racji.

Ponad połowa ludzi nie potrafi przeczytać i spełnić warunków #rozdajo - a poprawianie po kimś, zastanawianie się gdzie ten mail/CV ma iść jest nikomu niepotrzebna robota, a często taki człowiek, który zignoruje prosta prośbę i tak się do pracy nie nadaje
  • Odpowiedz