Mireczki z #korpo #korposwiat, czy Wy też po 5-7 latach pracy zarabiacie tyle, ile nowi pracownicy, albo o max. kilkaset zł brutto więcej? Są podwyżki, ale wynagrodzenia rosną wolniej, niż kwota oferowana na początek nowym pracownikom.
Czy to jak z bankami, bonusy dla nowych klientów, a starych mamy w dupie?
@Sepia ktoś dobrze powiedział wcześniej, tylko kolejność pomylił, najpierw szukasz nowej roboty, a potem idziesz po podwyżkę z wypowiedzeniem w kieszeni.
@HonyszkeKojok: uwaga - odpowiadam na komentarz ze screena sens i logika jest tu gdzie pracodawca ma pracownika w niższej cenie xD to po #!$%@? ma dawać podwyżkę skoro pracownik nie upomina się? ot taka kapitalistyczna logika z drugiej strony jeżeli ktoś nie ma argumentów (wysokie kompetencje, jest ważny itp) to po podwyżkę nie pójdzie bo i tak nie dostanie a może przyzwoitą pracę stracić - koniec wywodu logicznego :)
@Sepia: niestety czesto tak jest. W duzym korpo w moim miescie byla taka polityka, ze nowi pracownicy dostawali sporo wiecej, niz pracownicy zatrudnieni od kilku lat na tym samym stanowisku. Podwyzki dla pracownikow byly zamrozone, a w miescie nie bylo perspektyw na szukanie innej roboty. U mnie jest mozliwosc rocznej podwyzki, czesto duzej, ale to sie zawsze wiaze ze zmiana w strukturze organizacyjnej. Jak sie ma starszego specjaliste, potem eksperta to
@Sepia przede wszystkie za długo tkwisz w firmie bez perspektyw, max dwa lata i trzeba lecieć dalej i przy okazji sie dokształcać by nie być szarakiem tylko prawdziwym specjalistą w jakiejś dziedzinie
@Sepia: Nie od dziś wiadomo, że żeby zmaksymalizować swoje dochody w obrębie własnych umiejętności to trzeba od czasu do czasu zmieniać pracę, zawsze na lepiej płatną. Zasiedziałaś się w jednej więc nie dziwi mnie Twoje rozgoryczenie.
@Sepia: jak już ktoś pracuje 2-3 lata jest mniej skłonny zmienić prace, czuje jakąś tam wdzięczność za to co otrzymał, ma opanowany dojazd do pracy, miejsca gdzie je i chodzi na zakupy, do tego często założył rodzinę, ma kredyt, nie ma czasu na zajmowanie się rodziną a co dopiero na znalezienie nowej pracy co wiąże się ze zmianą wszystkiego dookoła i dlatego niechętnie im dają podwyżki - bo wiedzą że szansa
@Sepia: Moja żona miała gadać o nowych warunkach od kwietnia. Olewali, więc w sierpniu znalazła inną pracę. Poszła 31 sierpnia by złożyć rezygnację (naprawdę chciała zmienić, nie szantażować), to nagle jej zaproponowali dużo lepsze warunki. Na tyle lepsze, że została. Tak działają korpo.
Tu akurat masz rację, jak nie należysz do kółka wzajemnej masturbacji to gówno wynegocjujesz, a nie podwyżkę.
@Sepia: Zgoda, ale ja nikomu do dupy nie wchodzę, bo zwyczajnie mnie coś takiego brzydzi, a podwyżki otrzymuję. Oczywiście muszę się o nie upominać, nic nie dostaniesz "bo tak". Zawsze mam komplet argumentów, które przechodzą. Z tym, że jestem już naprawdę zmęczony zachowaniem większości i nie potrafię się skupić w 100% na swojej pracy,
Czy to jak z bankami, bonusy dla nowych klientów, a starych mamy w dupie?
#praca
źródło: comment_fB4kSqusOAAtj2q8RhJuJV7htAEOoTv1.jpg
Pobierzsens i logika jest tu gdzie pracodawca ma pracownika w niższej cenie xD
to po #!$%@? ma dawać podwyżkę skoro pracownik nie upomina się?
ot taka kapitalistyczna logika
z drugiej strony jeżeli ktoś nie ma argumentów (wysokie kompetencje, jest ważny itp) to po podwyżkę nie pójdzie bo i tak nie dostanie a może przyzwoitą pracę stracić - koniec wywodu logicznego :)
U mnie jest mozliwosc rocznej podwyzki, czesto duzej, ale to sie zawsze wiaze ze zmiana w strukturze organizacyjnej. Jak sie ma starszego specjaliste, potem eksperta to
@Sepia:
Nie xD.
Moja żona miała gadać o nowych warunkach od kwietnia. Olewali, więc w sierpniu znalazła inną pracę. Poszła 31 sierpnia by złożyć rezygnację (naprawdę chciała zmienić, nie szantażować), to nagle jej zaproponowali dużo lepsze warunki. Na tyle lepsze, że została. Tak działają korpo.
@Sepia: Zgoda, ale ja nikomu do dupy nie wchodzę, bo zwyczajnie mnie coś takiego brzydzi, a podwyżki otrzymuję. Oczywiście muszę się o nie upominać, nic nie dostaniesz "bo tak". Zawsze mam komplet argumentów, które przechodzą. Z tym, że jestem już naprawdę zmęczony zachowaniem większości i nie potrafię się skupić w 100% na swojej pracy,