Wpis z mikrobloga

Hm... Ciekawa sprawa, która zwróciła moją uwagę.

Wpisałem sobie w google frazy związane z Lampartem - "Lampart Detektywi", "Biuro Lampart" itp. i ustawiłem wyszukiwanie do okresu 1 maja 2017. Żadnych informacji o prowadzonych sprawach, o wyjaśnionych sprawach, o sukcesach.

Podobnie spojrzałem na ich FB. Do maja 2017 nie ma żadnych wpisów o śledztwach, sukcesach - jedynie wpisy informacyjno-reklamowe.

Nie mówię, że to o czymś świadczy - jest przecież możliwość, że do maja 2017 działali po cichu, nie afiszowali się w mediach, natomiast od maja 2017 zmienili całkiem swoją politykę i zabrali się za głośne zaginięcia/zagadkowe śmierci - generalnie bardzo medialne sprawy.

Ale uważam, że to po prostu ciekawe i warte odnotowania.

Nie wiem czemu, ale byłem też święcie przekonany, że oni sprawą Kaczorowskiej zajmowali się dużo wcześniej, aniżeli wypłynęła sprawa Magdy Żuk i stąd mieli te informacje o powiązaniach, o "Złotym"...

Z drugiej strony, jeśli przed 1 maja było o nich w mediach bardzo niewiele, to zastanawiające jest to, że w oczach wielu ludzi, internautów uchodzą za biuro z renomą, i wzór profesjonalizmu..

#magdazuk
  • 341
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Strega: Przecież Surmacki pisał o tym w listopadzie... I nagle lamparty tym sie zajmują?
Chyba powinni sie nazywać hieny. O ile na przedstepstwach gospodarczych tak głęboko sie nie znam, zawsze oskarżony może pozwać kotów, bo polecieli po całości.
  • Odpowiedz
  • 1
@Brunhilda2

Wg. mnie chronologia była taka (poskładane z kilku doniesień)
Po rozmowie ok. 18 Magda słabnie/traci przytomność?, ok 19 trafia do szpitala, zostaje "postawiona na nogi" glukozą i płynami, nie ma z nią logicznego kontaktu, haloperidol, ok. północy zaczyna się po raz kolejny dziwne (agresywne) zachowanie, midazolam, który działa-usypia ja, przeniesienie do pokoju (to jest to taszczenie za ręce i nogi), lek przestaje działać, mija ok 3 h, prawdopodobnie dziewczyna nie wie dokładnie gdzie jest, wyrywa się i mamy walkę z pielęgniarką i skok (weszła na szafkę, stojakiem odgania pigułę, próba skoku, łapanie za nogi , wciągnięcie do pokoju i skok bez wchodzenia na szafkę- trzy wersje w jednym ;) Czy udało się podać haloperidol w calosci, nie mam pojęcia..czy właśnie przed skokiem była próba podania, kolejna? Bo pierwszą dawkę prawdopodobnie dostaje wczesnej, przed północą (po przyjeździe).
Po raz kolejny....haloperidol lek dobry, wątpię aby tu był podawany z myślą stricte o chorobie a tylko jako uspokajacz. W pl prawdopodobnie też w pierwszej kolejności by go dostała, przed diagnoza i wprowadzeniem jakiegokolwiek leczenia. Działa różnie, na Magdę nie zadziałał zgodnie z oczekiwaniem lub była to za mała dawka. Dzień wcześniej także go dostała. EKG itp. to raczej przy "starszych" osobach a niekoniecznie mlodej, wysportowanej dziewczynie, gdzie lek był tylko jako doraźna pomoc a nie przepisany do ciągłego podawania.
  • Odpowiedz
@33t: Czy ja to dobrze zrozumiałam, lamparty wspierają braci W którzy w nielegalny sposób, groźbami próbowali odzyskać swoja stratę z inwestycji w spółkę Surmackiego?
  • Odpowiedz
  • 1
@dioxyna Tak samo to odbieram. Z tym , że Koty po prostu zostały wynajęte przez braci W. Personalne odzyskiwanie należności z inwestycji w spółkę SA...Faktycznie brzmi jak gangsterka;)
  • Odpowiedz
@33t: No... Takie sprawy rozwiązuje sie legalnie a tu gangsterka i straszenie. Masakra jakaś, widzę, ze profesjonalizm kotów jeszcze nas może wiele razy zaskoczyć.
  • Odpowiedz
@dioxyna:

@33t: Czy ja to dobrze zrozumiałam, lamparty wspierają braci W którzy w nielegalny sposób, groźbami próbowali odzyskać swoja stratę z inwestycji w spółkę Surmackiego?


Pisałam kiedyś, że czasem są jak lustrzana filia Rutkowskiego - trochę ogłady w komunikatach dla rozróżnienia, ale podstawowe metody wychodzą takie same...
Inna sprawa, że w komentarzach o spółce PS na przestrzeni lat, pojawiło się sporo
  • Odpowiedz
@Strega: Juz odchodząc od sprawy, czy wałek był czy nie... Takie odzyskiwanie strat z inwestycji, groźby, zastraszanie to nie jest odpowiednia reakcja. A S.na profilu napisał o wszystkim otwarcie, wiec pozostaje obserwować, jak to sie będzie rozwijać. Jest ciekawie.
  • Odpowiedz
ale tym calym lampoasom wcale nie zalezy i nigdy nie zalezalo na wyjasnieniu zadnej "medialnej" sprawy. Tylko kiedy w toku moga sie wyswietlac jako detektywi a to dziala im na plus. Kiedy sie wyjasnia:) albo znajda inna :) albo ludzie o nich zapomna :) tak jakos
  • Odpowiedz
@33t: Generalnie, nie mam większych zastrzeżeń do pierwszego akapitu. Parę zastrzeżeń co do reszty: dziennikarz dostał cały monitoring od godz 18:00 do 5:00 rano, ale lekarz odmówił wydania nagrań z monitoringu nad pokojem 307. DLACZEGO? Rodzina nie musi mieć dostępu do wszystkich materiałów - sama to mówiłam kiedyś. Świadkowie? Jakoś nic nie słychać o świadkach z lotniska w Egipcie, a co do zachowania na lotnisku w PL są różne wersje.
  • Odpowiedz
@eDBX37txWmRRyV6E: Nie mogłam znaleźć tej wyraźnej kopii medical report z Port Ghalib, ale udało mi się przetłumaczyć najważniejsze rzeczy, chociaż myślałam, że dostanę zeza z wysiłku ;-)

Parametry życiowe: Puls - 107 ud/min
Ciśnienie - 100/70 mmHg
Temperatura - 37 stopni
Badanie klatki piersiowej
  • Odpowiedz
@Strega: Hehe, chcę być szczera, więc powiem, że trudno mi tu być obiektywną, szczególnie dlatego, że generalnie przyjmuję zasadę, że tam gdzie chodzi o finanse, rzadko kto jest "kryształowy". Nawet banki mają nieraz problemy z "regulatorem", że coś nie tak, a co dopiero taka firma. Gościa wprawdzie nie znam, robi z siebie ofiarę Kotów, brzmi tak niewinnie... Nie będę go osądzać, ale Kotów też nie. Chyba wiedzą, co robią. Są
  • Odpowiedz